WGP, gr. P: Czechy z dziewięcioma punktami wygrały grupę

W ostatnim dniu zmagań w grupie P Chorwatki w niewiele ponad godzinę uporały się z Australijkami. Siatkarki z Czech natomiast w pojedynku z Kazachstanem straciły pierwszego seta.

Agata Kołacz
Agata Kołacz

Australijki nie mogą złapać swojego rytmu, przez co przegrywają set za setem. Podobnie było w niedzielnym spotkaniu. Z pewnością Mark Barnard oczekiwał dużo więcej od Rachel Rourke, tymczasem w pojedynku z Chorwatkami przyjmująca skończyła tylko 9 z 34 ataków. O dwa "oczka" więcej zdobyła najlepsza punktująca z kraju kangurów, Eliza Hynes.

Mecz przebiegał całkowicie pod dyktando zawodniczek z Europy. Na środku nie do zatrzymania była Ivana Milos (14 punktów w całym spotkaniu), a na skrzydłach dobrze radziła sobie Senna Usić-Jogunica. Przeciwniczki nie miały żadnych argumentów, by myśleć o pozytywnym rezultacie. Ich bezradność była widoczna zwłaszcza w ataku, zdobyły zaledwie 27 punktów w tym elemencie, a na dodatek aż 11 razy zostały zablokowane.

- Wiedziałyśmy, co mamy robić, by nie pozwolić Australii się rozwinąć. To bardzo dobry zespół, tylko w tym meczu tego nie pokazał. Zagrały słabsze spotkanie, a my natomiast zaprezentowałyśmy się bardzo dobrze - analizowała na pomeczowej konferencji Mia Jerkov, kapitan chorwackiej drużyny.

- Kiedy nie ma przyjęcia, trudno cokolwiek zaprezentować. Zostaliśmy całkowicie pozbawieni możliwości gry środkiem. Chorwatki natomiast na dodatek świetnie blokowały - mówił z kolei Mark Bernard, trener Australii.

Chorwacja - Australia 3:0 (25:18, 25:12, 25:17)

Chorwacja: Usic J., Grbac, Cutuk, Jerkov, Milos, Fabris, Usic M. (libero) oraz Jelic, Klaric

Australia: West, Orchard, Rourke, Bertolacci, Carey, Hynes, Choast (libero) oraz Osadchuk, Cunningham, Walter
***

Już od pierwszych akcji Tereza Vanzurova udowodniła, że jest główną siłą napędowa swojego zespołu. To właściwie jej dobra gra pozwoliła Czeszkom wyjść na prowadzenie i z każdą akcją je powiększać. Miejscowe robiły, co mogły, by przejąć inicjatywę, lecz skuteczne akcje Sany Anarkulovej nie wystarczyły. Nasze południowe sąsiadki dość pewnie wygrały premierową odsłonę (25:16).

Druga i trzecia partia to walka punkt za punkt. Zawodniczki z Kazachstanu zaprezentowały się o wiele lepiej, wzmocniły zagrywkę i broniły więcej piłek. W secie drugim w końcówce zabrakło im szczęścia, później wyciągnęły wnioski z porażki. Punkt, dzięki którym podopieczne Oleksandra Gutora pozostały w grze, zdobyła Tatyana Mudritskaya. Czeszki nie pozwoliły jednak swoim rywalkom się rozegrać. W ataku ponownie szalała Vanzurova, a jej koleżanki stawiały szczelne bloki. Tak jak wcześniej, set zakończył się różnicą 9 "oczek".

Warto podkreślić, że po pierwszym weekendzie Czeszki mają już o jedno zwycięstwo więcej niż w całych ubiegłorocznych rozgrywkach.

Kazachstan - Czechy 1:3 (16:25, 24:26, 27:25, 16:25)

Kazachstan: Mudritskaya, Anarkulova, Anarbayeva, Omelchenko, Ishimtseva, Beresneva, Storozhenko (libero) oraz Fendrikova, Issayeva, Lukomskaya, German

Czechy: Trnkova, Havlickova, Smutna, Vanzurova, Sajdova, Havelkova, Chlumska (libero) oraz Kvapilova, Vincourova, Dostalova, Rutarova

Drużyna Mecze Punkty Sety
1. Czechy 3 9 9:1
2. Chorwacja 3 6 7:3
3. Kazachstan 3 3 5:4
4. Australia 3 0 0:9

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×