WGP: Pójść za ciosem - zapowiedź meczu Polska - Kanada

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Po pokonaniu Belgijek, Polki zmierzą się z Kanadyjkami. Siatkarki z Ameryki Północnej teoretycznie są mniej wymagającymi rywalkami, ale na pewno będą chciały zrehabilitować się po porażce z Peru.

Obserwując grę Polek w pierwszym meczu World Grand Prix z Belgią można stwierdzić, że zmiany w reprezentacji wprowadzane przez Piotra Makowskiego  zaczynają powoli przynosić skutek. Na boisku widzieliśmy zgrany zespół, prowadzony przez liderkę Katarzynę Zaroślińską, która zagrała bez respektu dla brązowych medalistek mistrzostw Europy. - Zagraliśmy przede wszystkim zespołowo, walczyliśmy, a właśnie chodzi nam o to, żeby zmieniać tę naszą mentalność. Tak, żebyśmy bili się w każdym meczu i nie zwieszali głów, gdy coś nie idzie - podkreślał po meczu Piotr Makowski. [ad=rectangle] Ważnym aspektem tego występu Polek był też brak słabych punktów. Wszystkie reprezentantki zagrały na równym poziomie, a i zmienniczki dobrze wypełniały swoją rolę. Selekcjoner polskiej reprezentacji zdaje się jednak przestrzegać przed popadaniem w hurraoptymizm przed meczem z Kanadyjkami. - Cały czas się poznajemy, uczymy siebie. Są mecze, gdy gramy dobrze, ale niekiedy nam one nie wychodzą - mówił Makowski.

Kolejny rywal naszej reprezentacji w WGP, Kanada nie należy do potentatów siatkówki. W rankingu FIVB znajduje się na 20. miejscu, czyli tylko pięć lokat niżej od Polek, ale w pierwszym starciu z siatkarkami z Peru nie zachwyciła. Kanadyjki popełniły w tym meczu aż 34 błędy, co praktycznie pozbawiło je szans na nawiązanie walki z rywalkami. Podopieczne Arnda Ludwiga wygrały tylko trzeci set, a w pozostałych gładko ulegały rywalkom. Są jednak dwa powody, dla których Kanadyjki mogą zmotywować się do lepszej gry. Jest to dopiero ich drugi występ w WGP (pierwszy raz zagrały w 2003 roku) i w przeciwieństwie do Polek, zagrają na mistrzostwach świata. Turniej w Peru jest dla nich ostatnim sprawdzianem przed rywalizacją we Włoszech. W reprezentacji Kanady będziemy mogli zobaczyć Tabi Love, która ostatni sezon spędziła w Budowlanych Łódź.

Polskie siatkarki są faworytkami pojedynku z Kanadyjkami i swoim zwycięstwem mogą udowodnić, że jako zespół potrafią już prezentować ustabilizowaną formę. Czy tak się stanie, przekonamy się dziś w nocy - początek tego spotkania o 22:40.

Polska - Kanada sobota, 26 lipca, godz. 22:40

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)