Michał Winiarski: Mamy nadzieję, że doping nas nie sparaliżuje
Faworytów do złota w mistrzostwach świata jest wielu, lecz kapitan polskiej kadry wierzy, że z pomocą kibiców to biało-czerwoni będą triumfować. - Oby doping był dla nas pozytywną energią - mówi.
Agata Kołacz
Michał Winiarski, który ostatni sezon reprezentował barwy klubu Fakieł Nowy Urengoj, zdecydował się na powrót do PGE Skry Bełchatów. Choć ofert nie brakowało, przyjmujący wybrał dobrze sobie znane środowisko. - Było dużo opcji zagranicznych, ale po czasie spędzonym w Rosji, gdzie byłem bez rodziny, nie chciałem już dłuższych wyjazdów. W związku z tym liczył się tylko Bełchatów. Urodził mi się drugi syn i wszyscy chcieliśmy być na miejscu - przyznaje.
Sześć lat temu z mistrzostw świata Michał Winiarski przywiózł srebrny medal. Jak będzie tym razem?
Zdaniem Michała Winiarskiego trudno wskazać jednoznacznie faworyta czempionatu. - Siatkówka się zmieniła. W zeszłym roku wszyscy typowali na Rosjan, teraz wydaje się, że i oni są do ogrania. Myślę, że to będą ciekawe mistrzostwa na których nie będzie jednego faworyta i będą padać różne wyniki. Oczywiście chciałbym wznieść puchar, myślę, że marzą o tym wszyscy zawodnicy, nie tylko kapitan - przekonuje.