Maja Tokarska przed WGP: Przed nami ciężkie cztery tygodnie

Podopieczne Piotra Makowskiego turniejem w Peru zainaugurują zmagania w World Grand Prix. - Naszym celem zawsze będzie zwycięstwo - mówi przed startem prestiżowych rozgrywek, Maja Tokarska.

Karolina Biesik
Karolina Biesik

W piątek reprezentantki Polski rozpoczynają zmagania w World Grand Prix. Polki rywalizować będą w II dywizji tych prestiżowych rozgrywek. Pierwszy turniej z udziałem Polek zostanie rozegrany w stolicy Peru, Limie. - Oczekuję jak najlepszej dyspozycji naszej drużyny i jak najwięcej wygranych meczów. O konkretnych przewidywaniach nie chcę za dużo mówić - powiedziała na dzień przed startem World Grand Prix, Maja Tokarska.

Pierwszym rywalem podopiecznych Piotra Makowskiego będzie reprezentacja Belgii. Belgijki w styczniowych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata pozbawiły naszą reprezentację awansu do tegorocznego Mundialu. Czy Charlotte Leys i spółka ponownie będą najgroźniejszym przeciwnikiem dla biało-czerwonych? - Wydaje mi się że tak. Są też Holenderki. Je również oceniam jako groźne. Reszta drużyn jest dla nas w jakimś stopniu zagadką. Na przykład Kuba, która podejrzewam, że mocno odmłodziła skład tak jak w ubiegłym roku, jednak to zawsze jest Kuba i nie można ich w żadnym stopniu lekceważyć - oceniła środkowa Atomu Trefla Sopot.
Polskie siatkarki w piątek rozpoczną zmagania w World Grand Prix Polskie siatkarki w piątek rozpoczną zmagania w World Grand Prix
Wspomniana porażka z Belgią w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata okazała się momentem przełomowym dla polskiej reprezentacji. Trener Piotr Makowski po przegranych eliminacjach zdecydował się na znaczne odmłodzenie składu. World Grand Prix będzie kolejnym wyzwaniem postawionym przed młodą generacją polskich siatkarek. - Ten temat już był rozpatrywany przez wszystkich i na wszystkie sposoby. Myślę po prostu, że to jedyna drogą, którą trener mógł obrać po nieudanych dla nas kwalifikacjach do Mistrzostw Świata. Nie gramy w imprezie docelowej na ten sezon, a więc musimy się skupić na czymś innym - skomentowała sytuację, w której aktualnie znajduje się reprezentacja Polski, Tokarska. Final Four II dywizji zostanie rozegrane w dniach 15-16 sierpnia w Koszalinie. Polska jako organizator finałów ma zapewniony start w koszalińskim turnieju. Nagrodą za zwycięstwo będzie automatyczny awans do finału Elity World Grand Prix. - Tak, udział w finale mamy zapewniony więc teoretycznie nie musimy wygrywać, żeby w nim zagrać. Ale to tylko teoria. Tak naprawdę chcemy wygrywać. Roszady będą na pewno, bo przed nami ciężkie cztery tygodnie grania. Ale jakikolwiek skład pojawi się na boisku to i tak naszym celem zawsze będzie zwycięstwo. Czy jest to sparing, czy mecz mniej ważny, uczucia po przegranej zawsze są silne - powiedziała 23-letnia wychowanka Gedanii Gdańsk. 
Jaki wynik w ostatecznym rozrachunku, biorąc pod uwagę fakt, że turniej finałowy II dywizji będzie organizowany w Koszalinie, zostanie odebrany przez Polki jako pozytywny? - Byłybyśmy bardzo szczęśliwe gdyby udało nam się wygrać turniej finałowy II dywizji i awansować do Final Six w Japonii.

Maja Tokarska nie wystąpi w pierwszym turnieju World Grand Prix (25-27 lipca). Powodem jest naderwany mięsień brzucha. Jednak środkowa Atomu Trefla Sopot liczy na występy w kolejnych turniejach. - Jeszcze nie wróciłam do treningów. To kwestia kilku dni i powinnam zacząć normalnie trenować. Być może uda mi się wystąpić w drugim turnieju World Grand Prix. Musimy jednak pamiętać, że najważniejszy jest dla nas Koszalin - zakończyła rozmowę z portalem SportoweFakty.pl, Maja Tokarska.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Piotr Makowski dokonał pierwszej selekcji na turnieje World Grand Prix!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×