Maja Tokarska przed WGP: Przed nami ciężkie cztery tygodnie
Podopieczne Piotra Makowskiego turniejem w Peru zainaugurują zmagania w World Grand Prix. - Naszym celem zawsze będzie zwycięstwo - mówi przed startem prestiżowych rozgrywek, Maja Tokarska.
W piątek reprezentantki Polski rozpoczynają zmagania w World Grand Prix. Polki rywalizować będą w II dywizji tych prestiżowych rozgrywek. Pierwszy turniej z udziałem Polek zostanie rozegrany w stolicy Peru, Limie. - Oczekuję jak najlepszej dyspozycji naszej drużyny i jak najwięcej wygranych meczów. O konkretnych przewidywaniach nie chcę za dużo mówić - powiedziała na dzień przed startem World Grand Prix, Maja Tokarska.
Pierwszym rywalem podopiecznych Piotra Makowskiego będzie reprezentacja Belgii. Belgijki w styczniowych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata pozbawiły naszą reprezentację awansu do tegorocznego Mundialu. Czy Charlotte Leys i spółka ponownie będą najgroźniejszym przeciwnikiem dla biało-czerwonych? - Wydaje mi się że tak. Są też Holenderki. Je również oceniam jako groźne. Reszta drużyn jest dla nas w jakimś stopniu zagadką. Na przykład Kuba, która podejrzewam, że mocno odmłodziła skład tak jak w ubiegłym roku, jednak to zawsze jest Kuba i nie można ich w żadnym stopniu lekceważyć - oceniła środkowa Atomu Trefla Sopot.Maja Tokarska nie wystąpi w pierwszym turnieju World Grand Prix (25-27 lipca). Powodem jest naderwany mięsień brzucha. Jednak środkowa Atomu Trefla Sopot liczy na występy w kolejnych turniejach. - Jeszcze nie wróciłam do treningów. To kwestia kilku dni i powinnam zacząć normalnie trenować. Być może uda mi się wystąpić w drugim turnieju World Grand Prix. Musimy jednak pamiętać, że najważniejszy jest dla nas Koszalin - zakończyła rozmowę z portalem SportoweFakty.pl, Maja Tokarska.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Piotr Makowski dokonał pierwszej selekcji na turnieje World Grand Prix!