Laurent Tillie dla SportoweFakty.pl: Moi zawodnicy byli zdruzgotani i dałem im trzy tygodnie wolnego
Dwóch punktów zabrakło, żeby na finałach LŚ trener reprezentacji Francji był wraz z podopiecznymi na boisku, a nie tylko z żoną na trybunach. Nam opowiedział o swoich wrażeniach i planach.
Ola Piskorska
We Florencji podczas turnieju finałowego LŚ pojawiło się wiele znanych siatkarskich postaci. Jedną z nich był szkoleniowiec reprezentacji Francji, Laurent Tillie. - Przede wszystkim przyjechałem z żoną podziwiać to piękne miasto. A tak przy okazji chciałem zobaczyć poziom, jaki prezentują Włosi, Irańczycy i Amerykanie, bo to moi przeciwnicy w pierwszej fazie mistrzostw świata. Nie miałem okazji im się przyjrzeć w czasie rozgrywek interkontynentalnych, bo Francja grała w 2. dywizji i musieliśmy analizować mecze naszych rywali grupowych. Jestem pod dużym wrażeniem Iranu i ich postępów, Włosi to bardzo solidna drużyna, nie schodząca poniżej pewnego poziomu, a Amerykanie pokazali, że są bardzo groźni. Ale w fazie grupowej wygrali z Rosją i Serbią, więc tego się spodziewałem. Nie będą to łatwi przeciwnicy, to na pewno - mówił naszemu portalowi.
Francuski szkoleniowiec bardzo przeżył porażkę z Australią w Final Four w Sydney
Po długim odpoczynku siatkarze pojawią się w składzie nieco szerszym niż ten grający w rozgrywkach Ligi Światowej, bo francuski szkoleniowiec chce dać szansę kilku zawodnikom, których nie miał okazji oglądać w tym sezonie. - Zaprosiłem na zgrupowanie kilku nowych siatkarzy, którzy nie grali w Lidze Światowej, a których chcę pooglądać i ocenić przed mistrzostwami świata. Będą to między innymi 19-letni Thibault Rossard, przyjmujący, oraz rozgrywający Yoann Jaumel, trzeci oprócz Toniuttiego i Redwitza. Nie wiem, czy wezmę ich do składu na mistrzostwa świata, ale będę miał dwa tygodnie zgrupowania we Francji, żeby im się przyjrzeć. Potem jedziemy na tydzień do Bułgarii, gdzie gramy sparingi z tamtejszą reprezentacją i jeszcze na tydzień wracamy do kraju, ale to już głównie będzie odpoczynek. Poza Bułgarią rozegramy też sparingi z Brazylią i Japonią. No a potem już Kraków i walka o awans z bardzo trudnej grupy - przedstawił plany swojej drużyny Laurent Tillie.
Francja będzie walczyć w pierwszej fazie mistrzostw świata w grupie D z USA, Iranem, Włochami, Belgią i Portoryko.
Z Florencji dla SportoweFakty.pl
Ola Piskorska