LŚ: Włoski dramat z jedenastką w tle - relacja z meczu Włochy - Brazylia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podopieczni Mauro Berruto sprawili swoim fanom ogromny zawód, w bardzo słabym stylu przegrywając 0:3 w drugim półfinale turnieju Final Six.

W tym artykule dowiesz się o:

Gospodarze turnieju rozpoczęli mecz najgorzej, jak tylko można było. Licznie zgromadzona publiczność w hali Nelson Mandela Forum we Florencji przecierała oczy ze zdumienia, widząc kompletną niemoc swoich ulubieńców oraz koncertową grę Brazylijczyków. Dwie trudne zagrywki Lucasa oraz dwa punktowe bloki Sidao błyskawicznie pozwoliły ekipie Canarinhos odskoczyć na 8:3.

Pierwsza przerwa techniczna nie pomogła gospodarzom w pokonaniu kryzysu. Wręcz jeszcze go pogłębiła. Właściwego rytmu kompletnie nie potrafił odnaleźć ich dotychczasowy zdecydowany lider Iwan Zajcew, nieefektywny zarówno w ataku, jak i w polu serwisowym (0 punktów w pierwszej partii!). Zawodnicy Bernardo Rezende znakomicie prezentowali się z kolei w obronie, natomiast kolejne kontry bezlitośnie wykorzystywali Ricardo Lucarelli oraz Murilo Endres. Gdy wygrywali oni już 18:7, losy inauguracyjnej odsłony zostały definitywnie rozstrzygnięte. Mauro Berruto dał wówczas szansę pokazania się rezerwowemu atakującemu Luce Vettoriemu. Ta roszada zdała się na nic. Włosi ostatecznie przegrali aż 11:25. [ad=rectangle] Klęska w secie otwarcia zmobilizowała Azzurrich do wzięcia się w garść. Zaczęli oni znacznie skuteczniej prezentować w się w ofensywie, co w połączeniu z paroma prostymi pomyłkami Kanarkowych pozwoliło im objąć prowadzenie 9:5. I właśnie wtedy sielanka po włoskiej stronie dobiegła końca. Drużyna z Ameryki Południowej wróciła na właściwe tory dzięki świetnej grze w bloku Lucasa, wygrywając 6 z kolejnych 7 akcji i tym samym przejmując jednopunktową inicjatywę - 11:10. Dalsza część drugiej partii została już przez nich kompletnie zdominowana. Rozdrażnieni reprezentanci Włoch ponownie zaczęli popełniać sporo błędów własnych, a Brazylijczycy konsekwentnie gnębili ich ustawianiem szczelnego muru na siatce, w czym pierwsze skrzypce odgrywał Sidao.

Miejscowi zdołali się jeszcze zerwać do walki, lecz nastąpiło to bardzo późno, bo dopiero, gdy przegrywali 16:22. Podstawą do złapania kontaktu punktowego (22:23) okazało się trzykrotne powstrzymanie blokiem Wallace'a. Przez moment na tablicy świetlnej pojawił się nawet wynik 23:23, jednak w najważniejszym momencie "nosa miał" Rezende, słusznie negując celność zagrywki Simone Butiego. Chwilę później zabawę definitywnie zakończył Lucarelli.

Przebieg trzeciego seta od początku nieco przypominał scenariusz obserwowany w poprzedniej odsłonie, z dwoma zauważalnymi różnicami. Pierwsza z nich to brak w wyjściowym zestawieniu niemrawo prezentującego się Dragana Travicy . Druga była taka, że tym razem Squadra Azzura okolic dziesiątego punktu prowadziła wyrównaną walkę, ale ani razu nie miała większej zaliczki niż "jedno oczko".

Niebieska maszyna zaczęła się rozsypywać na dobre, gdy mały kryzys dopadł duet lewoskrzydłowych: Filippo Lanzę oraz Simone Parodiego (8:11). Michał Baranowicz próbował grać przez środek, kiedy tylko miał ku temu warunki, ale oparcie ofensywy na skutecznym Butim okazało się słuszną strategią na krótką metę. Rozkład ataku po brazylijskiej stronie był dużo bardziej zróżnicowany, dzięki czemu przewaga Kanarkowych systematycznie wzrastała. Znakomita postawa Lucarelliego i Wallace'a sprawiła, że ich wyszedł na prowadzenie 22:17. Parę minut później było już po zawodach, kiedy to w polu zagrywki pomylił się słabo dysponowany Zajcew.

W niedzielnym meczu o 3. miejsce Włosi zmierzą się z Iranem, natomiast Brazylia powalczy o złoto ze Stanami Zjednoczonymi.

Włochy - Brazylia 0:3 (11:25, 23:25, 20:25)

Włochy: Parodi (7), Zajcew (9), Lanza (7), Travica, Piano, Birarelli (5), Rossini (libero) oraz Vettori (1), Buti, Baranowicz, Randazzo.

Brazylia: Bruno (2), Wallace (10), Sidao (10), Murilo (3), Lucarelli (13), Lucas (11), Mario (libero) oraz Vissotto, Raphael.

[b]=>> Wszystko o Lidze Światowej 2014 Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Źródło artykułu:
Czy Brazylia wygra Ligę Światową 2014?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (16)
avatar
stary kibic
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż - Zajcew wiecznie nie może grać za drużynę, a jak jemu spada, to drużyna nie daje rady.. I wszystkie kalkulacje wzięły w łeb. Dobrze, że poznają swoje miejsce.  
avatar
lysy30
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i bardzo dobrze włochom niech spier..... nie chcieli Polaków w Final Six:) to im Brazylia pokazała gdzie ich miejsce  
avatar
nazaro
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
haha i co na to super fachowcy od siatkowki typu Mazur i reszta?? Mowilam ze Brazylia mądrze buduje forme i na MS bedzie grożna, a tak panowie dziennikarze krytykowali Brazylijczyków. Jak się Czytaj całość
avatar
Wars
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Brazylia... Oby Bufonii nie zdobyli medali. Iran łapki do góry przy siatce i nie dać im się.  
avatar
Todd
20.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ale Włosi mieli świetną okazję, aby wyeliminować Brazylię i w ten sposób pozbyć się groźnego konkurenta, a jednak nie chciało im się i sobie odpuścili, w dodatku grali u siebie przy pełnej hali Czytaj całość