LŚ, gr. A: Ergo Arena szczęśliwa dla Polaków, biało-czerwoni pozostają w grze o finały! - relacja z meczu Polska - Iran

dyspozycji, to wchodzi Rafał i trzyma grę - tak naprawdę jego wejście i zagrania wprowadziły jakiś spokój w grze i pozwoliły na odskakiwanie z punktami od Iranu. Może to niesportowe, ale cieszy mnie utrata pewności siebie przez Irańczyków. Nie wiem na ile mogła w tym pomóc robota Igły pod siatką w kulminacyjnym spięciu, ale nie bardzo potrafili odnaleźć spokój i pewność gry do końca meczu (choćby nawet olbrzymi błąd ostatniej zagrywki). Kadra ma zbyt dużo braków i "mięczaków", żeby taki Igła się wczasował. No i Zator chyba próbował w końcu odnaleźć swoje miejsce na boisku. Coś drgnęło znowu w naszej grze i oby dziś, mimo braku Mariusza, nie zdechło. A co do Konara - to gdzie chłopak ma się ogrywać, jeśli nie w takich okolicznościach? Niech gra, bo ma duże możliwości, które nie zawsze umiał jeszcze zaprezentować (jedynie w końcówce z Brazylią, kiedy wszystkim szło). No i środkowi muszą się wziąć do roboty, a zwłaszcza Pit, który (jak mówił Wojtek Drzyzga) gra z rękami w kieszeniach. Może po trzech spotkaniach z Iranem znajdą wszyscy sposób na obstawienie właściwego koloru, bo Karol wczoraj mówił, że blokowanie Iranu, to gra w czarne/czerwone - nikt nie ma pomysłu, jak się bronić. Są w tym również braki trenerskie, bo podpowiedzi z ławki powinny w tej grze pomagać.

drużynie, czego o Konarskim powiedzieć nie można.

Włoch i liczyć że Włosi ugrają co najmniej 2 sety z Brazylijczykami...

ale nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Mecz słabiutki, obie drużyny się nie popisały.

przewagi. Wypracowanie 6 pkt nie jest łatwe, ale trzeba też umieć to utrzymać. Najważniejsze, że to nie przeszkodziło nam w wygranej. Jutro powtórka wyniku :). Do boju Polacy!