Długie pożegnanie z sezonem i kibicami - relacja z meczu Pałac Bydgoszcz - Developres Rzeszów

Pałac Bydgoszcz zwycięsko zakończył zmagania w sezonie 2013/2014. Podopieczne Dawida Pawlika pokonały Developres Rzeszów 3:2. Po zakończeniu spotkania, radość panowała jednak w obu zespołach.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Czwartkowe starcie turnieju barażowego o awans do Orlen Ligi pomiędzy Pałacem Bydgoszcz i Developresem Rzeszów, dla obu ekip było ukoronowaniem udanego występu w tych zawodach. Cel, czyli prawo gry w siatkarskiej ekstraklasie w kolejnym sezonie, udało się bowiem osiągnąć już wcześniej.

Trener Marcin Wojtowicz po wygranej z Karpatami Krosno nie ukrywał, że choć losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte, w meczu z Pałacem jego zawodniczki będą chciały zaprezentować się z jak najlepszej strony. Potwierdził to początek czwartkowego spotkania. Dzięki dobrej grze Magdaleny Olszówki i Dominiki Nowakowskiej miejscowe przez dłuższy czas nie potrafiły zbudować większej, niż trzypunktowa przewagi. Zarówno na pierwszą jak i drugą przerwę techniczną obie ekipy zeszły przy takiej właśnie różnicy. Dopiero autowy atak Ewy Śliwińskiej sprawił, że podopieczne Dawida Pawlika odskoczyły na cztery oczka (17:13). Chwilę później, po autowym zbiciu Tamary Kaliszuk i skutecznym bloku na Julii Twardowskiej rzeszowianki złapały kontakt z przeciwniczkami (17:18), jednak przerwa na żądanie bydgoskiego szkoleniowca pozwoliła jego podopiecznym odzyskać swój rytm gry i zwycięsko zakończyć inauguracyjną odsłonę. Drugiego seta dobrze rozpoczęły przyjezdne. Po udanym ataku Magdaleny Jagodzińskiej i asie serwisowym Magdaleny Olszówki Developres objął dwupunktowe prowadzenie (2:0), które dzięki dobrej zagrywce Ewy Śliwińskiej, powiększył tuż przed pierwszą przerwą techniczną (8:5). Po niej do głosu doszły jednak miejscowe. Marta Biedziak skutecznie dobierała opcje w ataku, dzięki czemu Pałacanki błyskawicznie doprowadziły do remisu, a po kolejnych dwóch akcjach Tamary Kaliszuk, odskoczyły swoim przeciwniczko (10:8). Od tego momentu na parkiecie mieliśmy prawdziwą huśtawkę nastrojów. Miejscowe kilkakrotnie odskakiwały rywalkom, aby chwilę później roztrwonić przewagę. Decydujący zryw przyjezdnych nastąpił przy stanie 17:17. Udany plas Magdaleny Olszówki i autowy atak Weroniki Fojucik pozwoliły siatkarkom z Podkarpacia objąć prowadzenie 19:17. W końcówce wydawało się, że doświadczenie miejscowych weźmie górę i podobnie jak pierwszą odsłonę, Pałacanki także drugą rozstrzygną na swoją korzyść, jednak skuteczny blok na Tamarze Kaliszuk i nieudana próba plasu w wykonaniu Agaty Karczmarzewskiej-Pury sprawiły, że to przyjezdne cieszyły się ze zwycięstwa.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Podrażnione niepowodzeniem gospodynie rozpoczęły trzeciego seta od mocnego uderzenia. Seria znakomitych zagrywek Moniki Naczk zaowocowała prowadzeniem 7:0. Pierwszy punkt rzeszowianki zdobyły dopiero po autowym serwisie bydgoskiej środkowej, jednak na przerwę techniczną zeszły z wyraźną stratą do rywalek (1:8). Po niej dominacja miejscowego zespołu nie była już tak wyraźna. Pałacanki kontrolowały jednak przebieg partii, nie pozwalając przeciwniczkom na doprowadzenie do nerwowej końcówki. Przyjezdne przy stanie 17:24 co prawda zdołały obronić trzy piłki setowe, jednak powrót na plac gry Tamary Kaliszuk i skuteczny atak tej siatkarki, przerwały marzenia ekipy z Podkarpacia o skutecznym pościgu.

Porażka w trzecim secie nie zdekoncentrowała drużyny z Rzeszowa. Dobra zagrywka Izabeli Cieśnik oraz znakomita gra w obronie przyjezdnych sprawiły, że po udanym ataku Magdaleny Jagodzińskiej z prawego skrzydła, na tablicy pojawił się rezultat 6:1. Różnica pięciu oczek utrzymała się do pierwszej przerwy technicznej. Po niej przebudziły się gospodynie. W ataku kilkakrotnie zapunktowała Kinga Dybek, skuteczny blok dołożyła Monika Naczk i trener gości Marcin Wojtowicz zmuszony był poprosić o przerwę, bowiem przewaga jego siatkarek znacznie zmalała (8:6). Chwilę później, zmalała natomiast do zera. W ataku pomyliła się Ewa Śliwińska, udany blok zanotowała Małgorzata Skorupa i na tablicy pojawił się remis 11:11. Kolejne cztery akcje również zakończyły się po myśli miejscowych, dzięki czemu Pałacanki odskoczyły rywalkom (15:11). Ambitnie walczące przyjezdne nie złożyły broni i do końca walczyły o doprowadzenie do piątego seta. Swój cel osiągnęły w samej końcówce. Skuteczny blok na Zuzannie Czyżnielewskiej dał Developresowi wymarzony remis. W walce na przewagi przyjezdne po raz drugi obroniły piłkę meczową, a chwilę później po nieudanym bloku Małgorzaty Skorupy mogły cieszyć się z doprowadzenia do tiebreaka!

Przed piątym setem, wydawało się, że uskrzydlony sukcesem zespół z Podkarpacia pójdzie za ciosem. Nie pozwoliły na to jednak miejscowe, które po zagrywce Małgorzaty Skorupy i autowym ataku Magdaleny Jagodzińskiej objęły trzypunktowe prowadzenie (5:2). Po zmianie stron (8:4), inicjatywa pozostała po stronie Pałacu. Bydgoszczanki, dla których smak zwycięstwa był rzadkością w minionym sezonie, tym razem nie pozwoliły rywalkom na zbyt wiele i po skutecznym bloku Moniki Naczk i Julii Twardowskiej przypieczętowały wygraną w czwartkowym spotkaniu i całym turnieju barażowym.

Pałac Bydgoszcz - Developres Rzeszów 3:2 (25:21, 23:25, 25:20, 25:27, 15:9)

Pałac: Biedziak, Twardowska, Naczk, Karczmarzewska-Pura, Skorupa, Wysocka (libero) oraz Fojucik, Dybek, Sawoczkina, Czyżnielewska

Developres:
Cieśnik, Olszówka, Nowakowska, Śliwińska, K. Filipowicz, Jagodzińska, Peret (libero) oraz Mazur, Szady, Adamska, Mejak

Developres Rzeszów podąży śladami Asseco Resovii?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×