Cud potrzebny od zaraz - zapowiedź rywalizacji Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Poważnie osłabiony kadrowo wicemistrz Polski nie chce kończyć sezonu w kiepskich nastrojach i zamierza walczyć o przedłużenie serii meczów o ligowy brąz z sopockim Atomem.

Historia spotkań między klubami z Dąbrowy Górniczej i Sopotu wydaje się dziełem pisanym przez szaleńca poszukującego wrażeń i pozornie niemożliwych zwrotów akcji, jakie miały miejsce choćby w zeszłorocznym finale Orlen Ligi (a nawet drugim starciu obu zespołów w fazie zasadniczej, wygranym przez Zagłębianki 3:2 mimo stanu 14:10 w tie-breaku dla mistrzyń kraju). Po dwóch porażkach na terenie Atomu Trefla Sopot dąbrowscy kibice nie mieliby nic przeciwko temu, żeby i tym razem doszło do gwałtownej odmiany losów rywalizacji. W obecnej sytuacji właściwie tylko na to mogą liczyć.

Mijający sezon z wielu powodów jest jednym z najtrudniejszych wyzwań w historii zagłębiowskiego klubu. Obecnie na pierwszy plan wybija się teraźniejsza bolączka Tauronu Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza, czyli urazy Katarzyny Zaroślińskiej i Natalii Guadalupe Brussy. Szczególnie strata pierwszej z wymienionych zawodniczek, wybranej przez nasz portal najlepszą atakującą fazy zasadniczej Orlen Ligi, jest dla wicemistrza kraju prawdziwym ciosem, co widać było w obu meczach w Sopocie.

Trener Nicola Negro zastosował manewr z Pucharu Polski, czyli desygnowanie na prawe skrzydło Joanny Staniuchy-Szczurek, ale podłamane dąbrowianki w pierwszym spotkaniu stać było jedynie na ugranie jednego seta, zaś drugie poddały właściwie bez walki. - Jesteśmy świadomi, że w tej chwili borykamy się z problemami dotyczącymi wąskiego składu, ale musimy zagrać z większym charakterem i musimy postarać się rozwiązać ten problem wolą walki o medal. Jest to dla nas wielkie wyzwanie, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie przedłużyć tę rywalizację i wrócić do Sopotu na piąty, decydujący pojedynek - czy deklaracja włoskiego szkoleniowca w rozmowie z oficjalną stroną klubu to tylko urzędowy optymizm?

Joanna Staniucha-Szczurek będzie musiała po raz kolejny zastąpić "Smoka"
Joanna Staniucha-Szczurek będzie musiała po raz kolejny zastąpić "Smoka"

Problemy nie ominęły także ekipy z Sopotu, którą po nieudanym boju o finał opuścił Teun Buijs. Okazało się jednak, że w tym wypadku absencja ważnej postaci drużyny wyszła zespołowi na dobre: Tomasz Wasilkowski poradził sobie z rolą pierwszego szkoleniowca, a w drużynie uaktywniły się nowe pokłady energii (czego dowodem są świetnie występy dotąd żelaznej rezerwowej Klaudii Kaczorowskiej), skoncentrowanej na uratowanie przeciętnego sezonu i znalezienie się choć na najniższym stopniu podium. - Wszystkie teraz patrzymy na przyszłość, w jednym kierunku, jesteśmy jednością. Teraz naszym celem jest brąz, więc będziemy do niego dążyć - mówiła Charlotte Leys.

Sopociankom też nie są obce braki kadrowe, ale póki co braki kontuzjowanej Julii Szeluchiny i problemy kondycyjnie nie przeszkadzają im w dążeniu do wykonania planu. Można być pewnym, że Atomówki nie zlekceważą żadnego z najbliższych spotkań. - Mieszkam trzy kilometry od hali w Dąbrowie Górniczej i wiem, jacy dumni ludzie tam mieszkają. Nie będzie łatwo wygrać - mówił po drugim meczu w Sopocie Wasilkowski, który w latach 90. występował wraz z obecnym drugim trenerem MKS-u Leszkiem Rusem w męskiej sekcji siatkarskiej dąbrowskiego klubu.

Dumni dąbrowianie musieli w tym sezonie nieraz przełykać gorycz porażki, ale nikt nie chce powtórki z roku 2011, kiedy MKS oddał brąz BKS-owi Bielsko-Biała po trzech bezbarwnych meczach. Choćby dlatego, że widok sopockiego Atomu świętującego zdobycie medalu w dąbrowskiej hali Centrum jest od zeszłego roku mocno niepożądany. Być może to wynika także z chęci odwleczenia bolesnej weryfikacji osiągnięć zespołu w świetle przedsezonowych założeń i związanych z nią zmian. Na roszady jeszcze przyjdzie czas, póki co Atom walczy o dokończenie zadania, zaś dąbrowski MKS - o godne zakończenie sezonu.

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot / czwartek, 24 marca, godz. 18

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Atom Trefl Sopot / piątek, 25 marca, godz. 18* 

Portal SportoweFakty.pl przeprowadzi relację LIVE z obu spotkań!

* w wypadku zwycięstwa Tauronu MKS w pierwszym meczu

Źródło artykułu:
Czy dąbrowski MKS wróci do Sopotu na piąty mecz?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
gerth
24.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tauron miałby szanse gdyby w Atomie dalej siedział Busz, a tak to raczej skończy się na 3-cim meczu