Skra o krok od tytułu - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów

W drugim spotkaniu finałowym PlusLigi, Asseco Resovia Rzeszów po raz drugi musiała uznać wyższość PGE Skry Bełchatów. Pszczoły od mistrzostwa Polski dzieli już tylko jedna wygrana.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Początek spotkania należał do gości, którzy po dobrej zagrywce Karola Kłosa prowadzili (0:5). Dystans został zwiększony po asie serwisowym Facundo Conte (2:8). Skra popełniła kilka błędów, ale nadal miała bezpieczną przewagę (11:14). Po bloku na Mariuszu Wlazłym, mieliśmy remis (17:17). Atakujący bełchatowian zrewanżował się skuteczną grą na kontrze po słabym przyjęciu Resovii (18:20). Rzeszowianie ponownie jednak dogonili przeciwników po punktowej zagrywce Jochena Schoepsa, który pojawił się na boisku po podwójnej zmianie razem z Fabianem Drzyzgą (22:22). As serwisowy Stephane'a Antigi i świetny kontratak, który wykończył Wlazły, dał zwycięstwo gościom (24:26).

W drugiej odsłonie podopieczni Miguela Falaski ponownie rozpoczęli od przewagi już na starcie (0:3). Skra grała pewnie i kończyła pierwsze akcje (9:12). W środkowej części rzeszowianie gonili rywali dzięki dobrej grze Dawida Konarskiego (14:16). Bełchatowianom udało się całkowicie wyłączyć z gry środek mistrzów Polski, niemal każdy atak tą strefą był powstrzymywany wyblokiem, w czym duża zasługa Andrzeja Wrony. W końcówce piąta ekipa poprzedniego sezonu zdominowała grę na siatce i pewnie zwyciężyła (17:25).

Po tym secie w liczbach najlepiej wyglądał Wlazły, który do tej pory zdobył 12 punktów, przy 65 proc. skuteczności w ataku. Po drugiej stronie siatki dobrze radził sobie Paul Lotman (9 "oczek", 53 proc. efektywności). Amerykanin jednak atakował niemal dwa razy mniej od "Szampona".

Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej walki po obu stronach siatki, ale na pierwszej przerwie technicznej, warunki gry dyktowali goście (5:8). Kiedy moment słabszej gry dopadł Konarskiego, różnica pomiędzy zespołami robiła się coraz większa (9:14). Kolejny raz znakomicie grał Wlazły, a z niezłej strony pokazywali się także środkowi Skry (11:17). Przyjezdni mając dużą przewagę spokojnie dowieźli korzystny rezultat, a mecz zakończył się zbiciem Wlazłego (15:25).

Kolejne dwa spotkania odbędą się w bełchatowskiej hali Energia.

Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 0:3 (24:26, 17:25, 15:25)

Resovia: Tichacek, Konarski, Penczew, Lotman, Nowakowski, Perłowski, Ignaczak (libero) oraz Schoeps, Drzyzga, Kosok, Veres

Skra: Uriarte, Wlazły, Conte, Antiga, Wrona, Kłos, Zatorski (libero) oraz Maćkowiak, Brdjović

MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra)

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 0:2

Pierwszy mecz finałowy dla Skry! - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy Asseco Resovia Rzeszów zdoła doprowadzić do piątego spotkania na Podpromiu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×