Atomówki nie obronią tytułu - relacja z meczu Impel Wrocław - Atom Trefl Sopot

Choć tym razem emocji w hali Orbita nie zabrakło, Atom Trefl Sopot ponownie musiał uznać wyższość Impela. Wrocławianki wygrały 3:1 i wywalczyły awans do finału Orlen Ligi.

Agnieszka Kaszuba
Agnieszka Kaszuba
W poniedziałek w hali Orbita nastąpił prawdziwy pogrom. Impel ograł swoje rywalki, w żadnym secie nie pozwalając im zdobyć 20 punktów. Sopocianki stanęły przed bardzo trudnym zadaniem podniesienia się po takim ciosie i zawalczenia o piąty mecz. Gospodynie natomiast czuły, że finał Orlen Ligi mają na wyciągnięcie ręki.

Wtorkowy pojedynek rozpoczął się od wyrównanej walki, a minimalna przewaga znajdowała się po stronie wrocławianek. Sytuację odmieniły trudne zagrywki Izabeli Bełcik, które pozwoliły wyjść na prowadzenie przyjezdnym (7:8). Wymiana ciosów trwała, a żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie bezpiecznej zaliczki. Przy stanie 11:12 o czas poprosił Tore Aleksandersen. Interwencja Norwega na obraz gry zbytnio nie wpłynęła. Wynik pierwszej partii wciąż trudno było wytypować. Dopiero piorunująca końcówka w wykonaniu mistrzyń Polski przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę. Od stanu 21:21 Atomówki zdobyły cztery oczka z rzędu, a as serwisowy Charlotte Leys zakończył partię.

Rezultat ten bardzo podrażnił gospodynie. Drugą partię rozpoczęły od mocnego uderzenia i wyniku 5:1. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły sprowadził atak Frauke Dirickx z drugiej piłki. Po powrocie na boisko Impelki nie zwalniały tempa i cały czas powiększały swoją przewagę. Świetne zagranie Maren Brinker zmusiło trenera Buijsa do wzięcia czasu (12:4). Szkoleniowiec Atomu próbował ratować sytuację zmianami, ale w tym secie nic nie mogło zatrzymać wrocławianek. Gdy blok rywalek z łatwością obiła Katarzyna Mroczkowska, na tablicy pojawił się wynik 18:11. Pozostało już tylko dopełnić formalności, co zrobiła Makare Wilson (25:17).
W drugiej partii świetnie spisała się Maren Brinker W drugiej partii świetnie spisała się Maren Brinker
Dziesięciominutowa przerwa wybiła nieco miejscowe z uderzenia. Na początku trzeciej odsłony popełniły kilka prostych błędów, co zaowocowało wynikiem 7:8. Sopocianki na dobre przejęły inicjatywę. Świetnie grały blokiem i na drugiej przerwie technicznej miały już cztery oczka przewagi. Wkrótce Zuzanna Efimienko doprowadziła do stanu 14:19. Wydawało się, że emocje w tym secie dobiegły właśnie końca, ale nic bardziej mylnego. Impelki popisały się znakomitą serią, a as Dirickx zapewnił im remis 19:19. Kibice w hali Orbita obejrzeli emocjonującą końcówkę, która tym razem padła łupem ich ulubienic. Seta zakończył efektowny blok na Annie Podolec.

Mistrzynie Polski nie składały oczywiście broni, ale wciąż nie mogły znaleźć sposobu na skuteczną grę swoich rywalek. Na drugą przerwę techniczną zespoły sprowadził blok Kąkolewskiej (16:8). Fanom Impela nie pozostało nic innego, jak odliczać piłki dzielące ich drużynę od upragnionego finału. Przy stanie 21:9 wszystko było już rozstrzygnięte. Chwilę później Kimberly Hill zaserwowała w aut i doprowadziła halę Orbita do euforii.

W wielkim finale Impel zmierzy się z faworyzowanym Chemikiem Police.

Impel Wrocław - Atom Trefl Sopot 3:1 (21:25, 25:17, 25:23, 25:16)

Impel: Dirickx, Kaczor, Mroczkowska, Brinker, Kąkolewska, Wilson, Medyńska (libero) oraz Pyziołek, Konieczna.

Atom: Bełcik, Pietersen, Leys, Hill, Efimienko, Łukasik, Zenik (libero) oraz Gajewska, Podolec, Kaczorowska, Radulović, Molnar.

MVP: Agnieszka Kąkolewska (Impel Wrocław).

Wynik rywalizacji do trzech zwycięstw: 3:1 dla Impela.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×