Kacper Piechocki: Możemy jedynie przeprosić za taką grę
Siatkarze AZS-u Częstochowa przegrali pierwszą odsłonę walki o 9. miejsce w PlusLidze z Transferem Bydgoszcz 1:3. – Możemy jedynie przeprosić za taką grę - mówi Kacper Piechocki.
W miniony czwartek Akademicy nie sprostali Transferowi Bydgoszcz i po porażce 1:3 swoich szans na zajęcie dziewiątego miejsca w PlusLidze muszą upatrywać w meczach wyjazdowych w Bydgoszczy. Libero częstochowskiej ekipy, Kacper Piechocki podkreśla, że dla jego zespołu jeszcze nic straconego. - Myślę, że prezentujemy z Transferem podobny poziom sportowy, dlatego mamy szansę na wygranie tam dwóch spotkań. Szkoda, bo mieliśmy w tym meczu ogromną szansę. Momentami bardzo fajnie wyglądała nasza gra. Teraz pojedziemy do Bydgoszczy i miejmy nadzieje, że tam uda nam się wygrać oba mecze - mówi libero AZS-u.
Po pierwszym secie nic nie wskazywało na to, że częstochowianie będą musieli przełknąć gorycz porażki. Podopieczni Marka Kardosa spisywali się bowiem, jak z nut i rozbili bydgoszczan 25:13. Później obraz gry jednak zmienił się. - Można powiedzieć, że naskoczyliśmy na rywala w pierwszym secie i nie mieli nic do powiedzenia. Potem zeszło z nas powietrze. W całym sezonie bywało tak, że graliśmy falami. Najwidoczniej przez cały sezon nie znaleźliśmy na to recepty. Musimy sobie z tym poradzić do końca sezonu i miejmy nadzieję, że wygramy w Bydgoszczy - dodaje wychowanek PGE Skry Bełchatów.Kilka dni temu Akademicy wystąpili w finałowym turnieju Pucharu Polski w Zielonej Górze. Częstochowianie furory tam jednak nie zrobili i po katastrofalnej grze przegrali w ćwierćfinale z Asseco Resovią Rzeszów 0:3. - Musimy naprawdę zapomnieć o tamtym spotkaniu, bo było fatalne w naszym wykonaniu. Wyciągnęliśmy z tego wnioski. Wiele gry już nam nie zostało, ale zawsze mamy jakiś materiał do przemyśleń. Szkoda, że tak się zaprezentowaliśmy w spotkaniu z Resovią, bo wyglądało to naprawdę fatalnie - kończy Kacper Piechocki.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!