Marcin Olczyk: Atomowe królowe chcą zatrzymać koronę
Zespół z Sopotu, który od dwóch lat panuje w kraju niepodzielnie, czwarty raz z rzędu znalazł się w półfinale Orlen Ligi. Czy ma szansę na klasycznego mistrzowskiego hat-tricka?
Atom Trefl Sopot do najwyższej klasy rozgrywkowej wtargnął z impetem. W 2010 roku w ówczesnej PlusLidze Kobiet znalazł się, odkupując miejsce od targanego olbrzymimi problemami finansowymi i organizacyjnymi zespołu z Piły. Już sam ten fakt sprawił, że zespół z Pomorza od samego początku znajdował się na świeczniku i zmagać musiał ze sporą krytyką. Kibice innych zespołów nie akceptowali zbudowanego za olbrzymie pieniądze klubu, który nawet nie był w stanie wywalczyć awansu do najwyższej ligi w sportowej rywalizacji. Inauguracyjny rok na szczycie przyniósł jednak sukces. Zakończył się bowiem wywalczonym przez pierwszą wersję sopockiego gwiazdozbioru wicemistrzostwem Polski.
W połowie sezonu 2011/2012 wydawało się, że Atom z pięknego snu zostanie brutalnie wybudzony. W prasie zaczęły pojawiać się "przecieki" mówiące, że włodarze klubu zalegają zawodniczkom z wypłatami za kilka miesięcy. Najpierw karierę zakończyć postanowiła między innymi z tego powodu Dorota Świeniewicz. Gry w kilku spotkaniach odmówiła z kolei Małgorzata Kożuch. Narzekały również inne. Dowodzony przez Alessandro Chiappiniego zespół, na przekór wszystkiemu, zdobył jednak upragniony tytuł. Po sezonie z mistrzowskiego składu zostały już tylko strzępy. Większość zawodniczek, mających świeżo w pamięci finansowe turbulencje, postanowiło poszukać bardziej wiarygodnych pracodawców. Po bardzo dobrych występach w lidze i Champions Leauge nie miały z tym oczywiście żadnych problemów.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
- Ciągle wszystko się zmienia, ale nadal przybywają do Sopotu dziewczyny, które są naprawdę dobrymi i doświadczonymi siatkarkami. W pierwszym sezonie zdobyłyśmy wicemistrzostwo, potem dwa tytuły. To też przykuwa uwagę innych zawodniczek i kieruje ich myśli ku grze w Atomie. Do tego dochodzi przyjazny klimat i tyle - tymi słowami próbowała wyjaśnić mi ostatnio sopocki fenomen Izabela Bełcik.Trzy poprzednie sezony pokazały, że nadmorski klimat cudom siatkarskim zdecydowanie sprzyja. Zawodniczki Atomu są już w półfinale mistrzostw Polski (zameldowały się w nim jako pierwsze), więc do obrony tytułu brakuje im już niby niewiele. Pierwszym krokiem do utrzymania prymatu w kraju musi być pokonanie zwycięzcy pary Impel Wrocław - Muszynianka. W ewentualnej rywalizacji finałowej z Chemikiem Police do wygrania trzech meczów zwykły cud może jednak nie wystarczyć... Czy napędzany silnikiem atomowym zespół znów będzie w stanie zagrać konkurencji na nosie?
Marcin Olczyk