MHJW: Pomarańczowa sensacja - relacja z meczu Rosja - Holandia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po wczorajszej porażce z reprezentacją Polski, podopieczni Edwina Benne zrehabilitowali się ogrywając triumfatorów tegorocznej Ligi Światowej.

Pierwszy sobotni mecz Memoriału Huberta Jerzego Wagnera rozpoczął się od długiej wymiany ciosów, którą skutecznie zakończył przyjmujący Jeroen Rauwerdink. Następnie popłoch w szeregach rosyjskich siał swym piekielnie mocnym serwisem Nimir Abdel-Aziz. Kłopoty w przyjęciu spowodowały, że już na początku reprezentacja Rosji przegrywała pięcioma punktami. Sborna próbowała odgryzać się atakami Nikołaja Pawłowa, ale to Holendrzy wciąż byli na prowadzeniu. Błędy w ataku Nielsa Klapwijka sprawiły, że rosyjska drużyna zaczęła doganiać rywali. Atak Denisa Birjukowa dał remis po dwanaście. Na drugą przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem schodzili podopieczni Andrieja Woronkowa. Po wznowieniu gry wciąż utrzymywał się wyrównany rezultat. Żadna z drużyn nie potrafiła uzyskać wyraźnej przewagi. Jednakże w końcówce Holandia przycisnęła i sensacyjnie zwyciężyła pierwszą partię.

Druga odsłona meczu znów rozpoczęła się od zaciętej wymiany z obu stron. Po atakach Rauwerdinka, Rosjanie odpowiadali skuteczną grą blokiem. Do wyróżniających się akcji należał blok Wytze Kooistry na Nikołaju Apalikowie. W dalszej części meczu Sborna zaczęła przejmować kontrolę, a gra Holendrów w obronie była nazbyt chaotyczna. Pomarańczowi starali się doganiać Rosjan przy dużym udziale byłego środkowego Skry Bełchatów. Ofiarna obrona Jelte Maana i skuteczny atak Klapwijka pozwoliły podopiecznym Edwina Benne wyjść na prowadzenie. Rosyjscy siatkarze stanęli w miejscu, co skrzętnie wykorzystali ich rywale zdecydowanie wygrywając w końcówce seta.

Kolejna część sobotniego spotkania miała zbliżony początek do poprzednich. Sporo ożywienia w grę Rosjan wniósł Aleksiej Spiridonow, który od początku trzeciej partii pojawił się na boisku. Nieudany serwis Apalikował sprawił, że to Holendrzy schodzili z prowadzeniem na pierwszą przerwę techniczną. Po wznowieniu gry pomarańczowi wciąż byli stroną przeważającą. W dalszej części meczu utrzymywała się kilku-punktowa przewaga podopiecznych Edwina Benne. Pawłow popisał się asem serwisowym, ale to jego rywale byli bliżej końcowego triumfu. Punkt zdobyty bezpośrednio z zagrywki przez Nielsa Klapwijka przypieczętował zwycięstwo Holandii.

Rosja - Holandia 0:3 (22:25, 21:25, 19:25)

Holandia: Abdelaziz, Maan, Rauwerdink, Kooistra, Koelewijn, Jorna (libero) oraz ter Horst,

Rosja: Makarow, Birjukow, Żylin, Wolwicz, Apalikow, Pawłow, Werbow (libero) oraz Ilnych, Grankin, Spiridonow, Aszczew

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
stary kibic
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem pewien, że żeby wygrać nawet z drugą reprezentacją Rosji zawsze trzeba zagrać świetny mecz. Wystarczyło popatrzeć na bezradne miny Rosjan, a zwłaszcza dziwiącego się Spirydonowa. A wynik Czytaj całość
avatar
Eroll
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wczoraj też Holandia grała 2 sety znakomicie. Fajna drużyna, groźna dla każdego.  
avatar
MDmaster
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kibicuję Holandii i bardzo się cieszę, że udało im się wygrać, jeszcze 3:0! Jeśli wygramy z Niemcami 3:0, to według moich obliczeń z Rosją wystarczy ugrać jednego seta?  
groh eater
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No ale tutaj jest mnóstwo specjalistów, którzy już po sparingach wszystko ci powiedzą, zwłaszcza tych Polski.  
D2U
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetne spotkania to trzeba grac na ME a niekoniecznie na towarzyskim MHJW. Jestem pewien ze gdyby doszło do takiego spotkania na ME to Rosja by wygrała bez problemu.