Natalia Kurnikowska: Wykonałyśmy ogromną pracę
Tytaniczna praca i ogromne serce do walki pozwoliły sprawić białostockim Akademiczkom niespodziankę. AZS Białystok 3:1 pokonał Siódemkę Legionovię.
Białostoczanki wszystkich zaszokowały swoją odpornością psychiczną. Trzykrotnie triumfowały w setach, które kończyły się grą na przewagi. - Tak naprawdę nie wiem, jak to zrobiłyśmy. Zazwyczaj bywało tak, że w końcówkach nasze głowy nie wytrzymywały. Coś się w nas zmieniło i pokazałyśmy, że potrafimy grać i to zaowocowało zwycięstwem - powiedziała kapitan Akademiczek, która miała niemały wkład w sensacyjny wynik swojej drużyny i zasłużenie została nagrodzona statuetką MVP.
- Chyba w ogóle nie stresowałyśmy się tym meczem. Nie miałyśmy nic do stracenia, to legionowianki były faworytkami. Podeszłyśmy na luzie i chciałyśmy wygrać to spotkanie dla siebie, bo nic innego nam nie zostało - dodała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Kurnikowska podkreśliła również, iż Siódemka Legionovia na pewno je nie zlekceważyła. - Grałyśmy z nimi parę razy i raz wygrałyśmy, teraz odniosłyśmy drugie zwycięstwo. Myślę, że nas nie zlekceważyły. Po prostu my zrobiłyśmy wszystko, co się dało - stwierdziła.
Siatkarki AZS-u w sobotę sprawiły miłą niespodziankę nie tylko sobie i kibicom, ale także koleżance klubowej - Annie Łozowskiej. - Zrobiłyśmy Ani Łozowskiej prezent na urodziny - wyjaśniła kapitan białostoczanek.
Zaskakujące Akademiczki - relacja z meczu AZS Matal-Fach Białystok - Siódemka Legionovia