Lorenzo Bernardi: To bardzo niebezpieczne myśleć już dziś o tym, co wydarzy się w kwietniu

Szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla jest przekonany, że jego zawodnicy zdołają w tym roku zniwelować różnicę dzielącą ich od czołowych drużyn PlusLigi i włączyć się do walki o złoto.

Marek Grzebyk
Marek Grzebyk

Tym razem trener Jastrzębskiego Węgla mógł sam wybierać zawodników, którzy według niego będą pasować do jego drużyny. - Chciałem sprowadzić do drużyny kilku innych graczy, którzy odpowiadają mi mentalnie i charakterologicznie, z inną charakterystyką techniczną. Ważne jest nie tylko to, co siatkarz robi na boisku, ale także jak zachowuje się na treningu, w szatni, w autokarze - powiedział w rozmowie z portalem plusliga.pl Lorenzo Bernardi.

Ten sezon będzie prawdziwym testem dla szkoleniowca drużyny z Jastrzębia. To on decydował o transferach i sam będzie przygotowywał drużynę do sezonu. - Tak naprawdę, każdy dzień mojej pracy to swoisty rodzaj testu. Co do weryfikacji moich umiejętności, PlusLigę może wygrać tylko jedna drużyna. Dwa, może trzy zespoły w wyścigu po złoto są przed nami i zrobimy wszystko, by je wyprzedzić. Powtarzam moim chłopakom, że aby to uczynić, musimy pracować więcej i ciężej, niż rywale. Najlepszym polskim teamem wciąż jest Bełchatów. My chcemy zbliżyć się do nich najbliżej, jak jest to możliwe.

Wiele klubów przed sezonem wyznacza sobie cele, które później pokazują, czy drużyna spisała się dobrze czy źle. Jednak coraz częściej zarządy dają swobodną rękę trenerom, aby nie tworzyć niepotrzebnej presji. - Nie mam sprecyzowanego jednego celu. To bardzo niebezpieczne myśleć już dziś o tym, co wydarzy się w kwietniu. Trzeba myśleć o tym, co będzie jutro i pojutrze, nie dalej - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×