LŚ: Włożyliśmy w awans sporo wysiłku - komentarze po meczu Brazylia - Kuba

W drugim półfinałowym meczu 21. edycji Ligi Światowej lepsi okazali się zawodnicy Bernardo Rezende, którzy pokonali zwycięzców grupy D - Kubańczyków. Oba teamy popełniły mnóstwo błędów własnych, lecz Canarinhos nie przeszkodziło to w kolejnym już awansie do wielkiego finału, w którym w niedzielę powalczą o dziewiąty triumf w "Światówce".

Joanna Seliga
Joanna Seliga

Murilo (przyjmujący reprezentacji Brazylii): Zawsze bardzo szanujemy kubański team. Dobrze znamy mentalność Kubańczyków, dlatego byliśmy w tym meczu w stanie nie tylko wyjść zwyczajnie na parkiet, lecz przy okazji wiedzieliśmy, jak się mamy na nim zachowywać. Czwarta odsłona pojedynku była kluczowa. W jej trakcie gołym okiem było widać naszą pewność siebie. W meczach przeciwko kadrom Argentyny oraz Serbii nie pokazaliśmy się z dobrej strony. W niedzielnym finale musimy poprawić naszą dyspozycję w zagrywce, by móc koordynować ataki wysokich Rosjan, a także wykorzystywać każdą sposobność do zdobycia punktu.

Mario Da Silva Pedreira Junior (libero reprezentacji Brazylii): Aktualnie przeżywamy bardzo ważne chwile. Niezwykle pomocni byli w tym wypadku kibice. Gra przeciwko Kubie jest zawsze ciężka - gdyby nasi rywale wyrobili sobie większą przewagę, mogłoby być wówczas jeszcze trudniej ich pokonać. My jednak włożyliśmy w awans do finału sporo wysiłku. Tak jak i w półfinale, w decydującym starciu musimy wyjść na boisko pewni siebie i z gotowością do pozostawienia na parkiecie swojego serca.

Bernardo Rezende (trener reprezentacji Brazylii): Wiktoria w meczu z tak silną ekipą, jaką jest Kuba, stanowi dla nas niezwykle istotną sprawę. W pierwszym secie popełniliśmy aż 12 niewymuszonych błędów. Potem jednak powróciliśmy do naszego normalnego poziomu gry. W finale będziemy musieli myśleć tylko i wyłącznie o siatkówce. Na team, jaki stworzyliśmy, składali się nasi podstawowi gracze. Giba to nasz lider, który podnosi nas na duchu i jest zawsze gotowy do gry. Marlon z kolei wciąż gra coraz lepiej, kiedy wchodzi na parkiet, dlatego też w niedzielę będziemy go potrzebowali w równie dobrej dyspozycji, która pozwoli mu zaprezentować inteligentny volley przeciwko drużynie Rosji.

Roberlandy Simon (kapitan reprezentacji Kuby): Zagraliśmy źle, lecz czeka nas teraz nowy dzień i nowa szansa na wiktorię.

Orlando Samuels Blackwood (trener reprezentacji Kuby): Gra Canarinhos znajdowała się niewątpliwie na wyższym poziomie niż gra moich podopiecznych. Półfinałowy pojedynek rozpoczęliśmy w bardzo dobrym rytmie, lecz grając z tak silnym zespołem, nie można popełniać tylu błędów (Kubańczycy popełnili 37 błędów własnych - przyp. redakcji). Brazylia mogła się natomiast pochwalić świetną obroną.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×