Lukas Kampa: Gdy mówiłem, że idziemy po medal, to się ze mnie śmiali
Najlepszy rozgrywający mistrzostw świata w Polsce przyznał, że niewiele osób spodziewało się medalu reprezentacji Niemiec. Tymczasem nasi zachodni sąsiedzi dotrzymali słowa.
- Gdy mówiłem, że idziemy po medal to niektórzy się ze mnie śmiali. Jednak to był od początku mundialu nasz cel. Od pierwszego dnia przygotowań w tym sezonie reprezentacyjnym, naszym nadrzędnym pragnieniem był właśnie krążek na mistrzostwach świata. Wszystko temu podporządkowaliśmy - przyznał brązowy medalista mistrzostw świata, Lukas Kampa.
Nowy nabytek Czarnych Radom przyznał, że sukces na polskim turnieju był rezultatem kilkuletniej pracy pod okiem belgijskiego szkoleniowca Vitala Heynena. - Już na dwóch ostatnich wielkich turniejach pokazaliśmy się z całkiem niezłej strony. To były takie fundamenty pod ten sukces. Po tych kilku latach wiem, że było warto przyjeżdżać na zgrupowania i ciężko pracować pod okiem Vitala - powiedział reprezentant Niemiec.W meczu o trzecią lokatę Niemcy nie stracili przeciwko Trójkolorowym ani jednego seta. Podopieczni Laurenta Tillie byli chyba zbyt rozbici po półfinałowej porażce z ekipą z Ameryki Południowej. - Francuzi owszem grali długi mecz z Brazylią, ale mieli trochę więcej czasu od nas na regenerację. Przede wszystkim mogli się wcześniej położyć spać. Nim wróciliśmy do hotelu po meczu z Polakami i położyliśmy się do łóżek, to na zegarku już była druga, czy trzecia w nocy. Naprawdę ciężko było zasnąć - zakończył siatkarz, którego w sezonie 2014-2015 będziemy mogli obserwować na parkietach PlusLigi.