Piotr Nowakowski: Dziękuję trenerowi, że nie stracił do mnie zaufania
W sobotnim półfinale reprezentacja Polski zagra z podopiecznymi Vitala Heynena, którzy nieco niespodziewanie znaleźli się w najlepszej "czwórce" mistrzostw świata.
Sobotnimi rywalami będą Niemcy, których liderem jest Gyorgy Grozer. Atakujący jest jednym z najlepszych zawodników na świecie na tej pozycji. W drużynie występują też zawodnicy, którzy w październiku będą grać na parkietach PlusLigi, między innymi Lukas Kampa, Sebastian Schwarz czy Denis Kaliberda. - Sam Grozer nie mógłby dotrzeć do półfinałów, jest to równa drużyna, składająca się z zawodników, którzy grają w najlepszych ligach świata. Na pewno mają potencjał, a trener jest dość oryginalny w swoich działaniach. Ustawił ich tak dobrze, że udało im się awansować do fazy finałowej - ocenił srodkowy.
Czy udział biało-czerwonych w półfinałach jest dla samych zawodników zaskoczeniem? - Zawsze celuje się w jak najwyższe miejsca. Oczywiście jest to w pewnym stopniu niespodzianką, ale cieszymy się, że jesteśmy w czwórce. Moim zdaniem już jesteśmy zwycięzcami i co będzie dalej, to czas już pokaże - podkreślił.
Dla Nowakowskiego nie wszystkie spotkania w mistrzostwach świata były udane, we wcześniejszych meczach zmieniał go Marcin Możdżonek. Środkowy otrzymał jednak kredyt zaufania od Stephane'a Antigi i w starciu z Rosją zagrał już dobrze. - Nie patrzę w statystyki, jak grałem i ile punktów zdobyłem. Ważne było dla mnie to, żeby się przestawić z tych meczów, w których szło mi słabiej. Wszystko to siedziało w mojej głowie, bo fizycznie czułem się bardzo dobrze, musiałem po prostu się odblokować. Całe szczęście, że w takim ważnym meczu mi się to udało. Dziękuję trenerowi, że nie stracił do mnie zaufania - zakończył Nowakowski.
Kierownik drużyny wylosował Polakom Brazylię i Rosję. "Robimy z niego króla losowań"