MŚ, gr. H: Punkt od spełnienia marzeń - zapowiedź meczu Polska - Rosja
Reprezentacja Polski dzięki zwycięstwu nad Brazylią, potrzebuje już tylko jednego punktu, by móc cieszyć się z awansu do półfinałów Mistrzostw Świata 2014. W czwartek biało-czerwoni zagrają z Rosją.
- Strata Moroza jest dla nas odczuwalna, bo to bardzo ważny zawodnik o dużym znaczeniu w bloku, ale musimy radzić sobie bez niego. W ciągu jednego dnia będzie trudno coś poprawić, postaramy się odpocząć i zebrać siły przed spotkaniem. Polska drużyna jest bardzo mocna, a dodatkowo pomagają jej kibice na trybunach - podsumował Siergiej Makarow, kapitan drużyny.
Bilety na ten mecz zostały wyprzedane, choć na pewno kibice rosyjskiej ekipy również pojawią się na widowni, biało-czerwoni fani znów będą siłą dla swoich ulubieńców. Niektórzy obawiają się, że na trybunach może pojawić się polityka, jednak nie tak dawno Polska walczyła ze Sbroną w Krakowie i nie wydarzyło się nic złego. - Nie mieszam sportu z polityką, wszystko na boisku zależy od naszej gry i na tym się skupiamy. To, co dzieję się dookoła nas nie interesuje. Cały sztab myśli o drużynie, a nie o tym, co jest poza boiskiem, nie będzie zwracało naszej uwagi - podkreślił Andriej Woronkow.Przed MŚ 2014 celem, jaki zakładano reprezentacji Stephane'a Antigi, był awansem do czołowej "szóstki" turnieju. Udało się go zrealizować, a nawet część kolejnego planu, który kapitan biało-czerwonych określił jako marzenie, wykonać. - Ciężko na to zapracowaliśmy, a naszym marzeniem przed mistrzostwami świata było zagrać w Katowicach i wciąż jest ono realne, mamy je w głowach. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo ciężkie. Gramy z dwoma najlepszymi drużynami na świecie, dlatego będziemy musieli zagrać dwa kapitalne spotkania. Na pewno jesteśmy w głębi ducha optymistycznie nastawieni i liczymy na grę w Katowicach - zapewnił przed meczami III fazy Michał Winiarski.
W trzech ostatnich meczach Polacy rozegrali trzy tie-breaki, pokazując, że wytrzymałość psychiczna jest ich siłą, a kibice motorem napędowym. Siatkarze mają też w głowach ostatnie zwycięstwo nad Rosją, które odnieśli nie tak dawno w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, pokonując w pięciu setach rywala. Po raz ostatni w ważnym turnieju obie ekipy mierzyły się podczas igrzysk olimpijskich dwa lata temu. Górą wówczas byli Rosjanie, jednak podczas Mistrzostw Świata 2006 zwyciężyli Polacy. Historia znaczenia mieć nie będzie, jednak spotkanie, mimo że towarzyskie, z Krakowa, jest dobrym prognostykiem, bowiem biało-czerwoni byli zmuszeni walczyć wtedy bez Mariusza Wlazłego, który doznał kontuzji. Atakujący wrócił do gry i dotychczas spisuje się bardzo dobrze.Gdyby szukać słabych stron reprezentacji Polski, to można wskazać na falowanie w ich grze, co było widocznie w trzech ostatnich spotkaniach. Drużyna miewa też problemy w przyjęciu, bowiem w starciu z Iranem urazu nabawił się Winiarski i podczas meczu z Kanarkami rozegrał tylko seta. Siłą biało-czerwonych jest jednak kolektyw i drużyna, którą stworzyli. Wzajemne uzupełnianie się, a także chemia na boisku. Tych dwunastu zawodników po tej samej stronie siatki, to nie dwanaście indywidualności, ale przede wszystkim drużyna.
Polacy do awansu do półfinału potrzebują zaledwie punktu, czyli dwóch wygranych setów. Nie muszą zwyciężyć, by zagrać w Katowicach, ale to by znacznie podniosło ich morale. - Medalowa forma? Zobaczymy, ona nadejdzie w Spodku, a mam nadzieję, że tam dotrzemy - skwitował Andrzej Wrona.