Fredy Cedeno dla SportoweFakty.pl: Potrzeba nam zmiany mentalności
Wenezuelski środkowy opowiedział o najlepszych latach swojej drużyny narodowej, powrocie Ernardo Gomeza oraz objęciu kadry przez włoskiego trenera.
Większość reprezentantów Wenezueli, którzy podczas światowego czempionatu rozegrali pięć spotkań we wrocławskiej Hali Stulecia, urodziło się w latach 1989-1993. 33-latek był najbardziej doświadczonym siatkarzem swojej ekipy, do spółki z 32-letnim Ernardo Gomezem. Bardzo uznany niegdyś atakujący, błyszczący przez wszystkim w barwach greckiego Olympiakosu Pireus (2001-2004), zdecydował się na powrót do kadry po czteroletniej nieobecności. Wyraźnie jednak przegrywał rywalizację na swojej pozycji z 23-letnim Kervinem Pineruą, który zresztą okazał się jednym z objawień całego turnieju.
- Gomez odgrywał teraz drugoplanową rolę w drużynie, ale jego obecność w składzie była bardzo ważna. Dzięki wielkiemu doświadczeniu, pomagał młodym zawodnikom czynić postępy. To naprawdę dobry zawodnik i uczynny człowiek. Możliwość wzięcia udziału w mistrzostwach świata jest czymś niesamowitym i myślę, że to stanowiło dla niego solidną motywację do powrotu - dodał wenezuelski środkowy.- Mieliśmy wielu kubańskich selekcjonerów, ponieważ nasze kraje prowadziły ze sobą wiele interesów na płaszczyźnie politycznej. Ostatnie cztery lata były jednak dla nas naprawdę nieudane właśnie z powodu niezmiennej struktury. Bardzo dobrze, że teraz mamy trenera z Europy. Nacci reprezentuje inną szkołę, technikę pracy oraz odmienną mentalność. A naprawdę potrzebujemy zmiany podejścia do gry pod kątem psychicznym - wyjaśnił 33-latek.
Czy zatem, jego zdaniem, Wenezuelczycy mogą stać się ponownie groźni dla każdego w przeciągu najbliższych dwóch, trzech, lat? - Będzie to niezmiernie trudne, ponieważ w najlepszych czasach wenezuelskiej siatkówki, nasi siatkarze występowali w bardzo dobrych europejskich klubach. Brali z nimi udział w Lidze Mistrzów bądź Pucharze CEV, dzięki czemu zdobywali mnóstwo doświadczenia na wysokim poziomie. Ale kto wie, być może obecni zawodnicy także poczynią postęp. Zależy to jednak nie tylko od nich, ale także od federacji. Zakwalifikowaliśmy się do Ligi Światowej 2015, czekamy na naszych przeciwników. Miejmy nadzieję, że ten zespół poradzi sobie w owych rozgrywkach - podsumował Cedeno.