Andrzej Warych: Mecze z Brazylią i Rosją mają różne podteksty, ale trzeba je odłożyć na bok
Rywalami Polaków w III rundzie MŚ będą reprezentacje Brazylii i Rosji. - Teraz każdy mecz to kolejny krok i tylko na nim trzeba się skupić - przekonuje nasz rozmówca.
Najlepsze mecze dopiero przed nami, zdaniem Andrzeja Warycha drużyny nie zagrały na "sto procent". - Chyba żadna z ekip nie pokazała jeszcze pełni swoich możliwości. Najwięcej atutów ma chyba Brazylia, ale już pokazaliśmy, że można z nią wygrać i taki musimy mieć cel - jasno stawia sprawę.
Spotkania z Rosją zawsze miały kontekst nie tylko sportowy. Z kolei Brazylijczykom nie do końca podoba się organizacja, a dokładnie fakt, że jako zwycięzcy dziewięciu spotkań grają dwa dni z rzędu, o czym pisaliśmy wcześniej. To wszystko świadczy, że emocji nie zabraknie. - Są różne podteksty tych spotkań, lecz trzeba to odłożyć na bok, skupiać się na kolejnym meczu, kolejnym kroku. Awans do "szóstki" osiągnęliśmy, ale trzeba o tym zapomnieć. Gramy z Brazylia, celem jest zwycięstwo. Potem mamy dzień przerwy i rywalizujemy z Rosją - informuje Andrzej Warych.W grupie G zagrają Francja, Iran i Niemcy. Przed startem turnieju pewnie niewiele osób spodziewało się takiego rezultatu. - W zasadzie o drugiej grupie można powiedzieć, że to same czarne konie. Najmniejszym zaskoczeniem jest chyba Iran, który pokazał dobrą siatkówkę i już w zeszłym roku osiągnął wynik. Któraś z drużyn z tej drugiej grupy ma medal, więc to jest ogromne zaskoczenie. Największe szanse mają moim zdaniem Niemcy, są najbardziej poukładani i to największy ich sukces od 1970, gdy NRD zdobyło złoty medal - analizuje Andrzej Warych.