Konrad Piechocki o MŚ 2014: Ceremonia otwarcia była wspaniałą promocją naszej dyscypliny
Prezesa PGE Skry Bełchatów nie mogło zabraknąć na ceremonii otwarcia i pierwszym meczu mundialu. - To była wielka nagroda i radość dla kibiców siatkówki - nie ma wątpliwości.
Zapytaliśmy również naszego rozmówcę o przewidywania odnośnie końcowego rezultatu polskiej reprezentacji. - Nie ma co tego balona nadmuchiwać, bo to jeszcze bardzo daleka droga, przecież aby znaleźć się w strefie medalowej, trzeba rozegrać w tym turnieju trzynaście spotkań - zwrócił uwagę. - To było pierwsze zwycięstwo, ale na pewno niezmiernie cieszy - dodał po chwili.
Pomimo porażki z Polską, Piechocki absolutnie nie skreślałby Plavich z listy drużyn, które mogą osiągnąć w tej imprezie dobry wynik. - Dla mnie Serbia to taki cichy, czarny koń tego turnieju - zdradził. - W sobotę praktycznie ani przez moment nie była jednak w stanie Polakom zagrozić, a to świadczy o tym, że zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Jeżeli utrzymamy tę dyspozycję i zespół będzie się tak prezentował, a faza grupowa i każdy mecz są bardzo ważne, bo przecież z zaliczeniem do kolejnych etapów, to z utrzymaniem tej formy powinniśmy uzyskać dobry rezultat - zakończył.
Z Brna,
Piotr Dobrowolski.
Stelian Moculescu: Zamiast meczu otwarcia MŚ oglądałem US Open