Stephane Antiga dla SportoweFakty.pl: Ten mecz nie jest ważniejszy niż inne
Reprezentacja Polski rozpoczyna mistrzostwa świata od meczu z Serbami na Stadionie Narodowym. - Możemy go przegrać i nadal zostać mistrzem świata - mówi spokojnie jej szkoleniowiec.
Ola Piskorska
Mecz Polaków z Serbami rozpocznie turniej mistrzostw świata 2014, następnego dnia obie drużyny pojadą do Wrocławia, gdzie już czekają na nie pozostałe reprezentacje grupy A. Po pierwszym meczu i Polakom i Serbom zostaną jeszcze cztery spotkania do rozegrania w tej rundzie. Dwa najniżej sklasyfikowane zespoły z grupy odpadają, a reszta przechodzi do drugiej rundy wraz z wynikami meczów pomiędzy sobą. W grupie A to właśnie Polska i Serbia są faworytami i prawdopodobnie oba zespoły spokojnie przejdą dalej, a wynik spotkania na Stadionie Narodowym będzie się liczył także w drugiej rundzie. - Nie mam poczucia, że ten mecz będzie trudniejszy albo ważniejszy niż inne. Oczywiście, to jest rozpoczęcie turnieju i na pewno lepiej byłoby wejść w mistrzostwa zwycięstwem, a nie porażką. I z powodu trudnych przeciwników w następnej rundzie i z powodu budowania pewności siebie w zespole. Ale to jest jednak tylko jeden mecz, grupowy, którego przegrana wcale nie wyklucza możliwości zostania mistrzem świata. Porażka zaboli, ale nic nam nie przekreśli. Z drugiej strony jeżeli wygramy to też nic jeszcze nie oznacza i czeka nas ogromna liczna kolejnych ciężkich spotkań, nie możemy uznać, że jesteśmy świetni, bo wygraliśmy mecz otwarcia - tonuje nastroje szkoleniowiec polskiej reprezentacji.