Glenn Hoag: Nie wygramy meczu samym Schmittem
- Kiedy rok temu brakowało Gavina Schmitta podczas Ligi Światowej, Dallas Soonias wykonywał świetną robotę - przypomina trener reprezentacji Kanady.
Wśród zawodników powołanych na Mistrzostwa Świata 2014 znalazło się miejsce dla dwóch byłych graczy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle - Dana Lewisa oraz Dustina Schneidera. Pomimo śladowej ilości okazji do występów w polskim klubie, obaj rozpoczęli Ligę Światową w podstawowym składzie. Libero utrzymał swoją pozycję na dystansie całych rozgrywek, natomiast rozgrywającemu już się ta sztuka nie udała.
- Dan spisywał się bardzo dobrze podczas Ligi Światowej. Pokazał się ze wspaniałej strony jako przywódca. Nie widzę zbytnio możliwości zmiany jego roli w drużynie podczas mundialu. Dustinowi brakowało trochę ogrania, ale wraz z trwaniem turnieju zrobił solidny postęp. Rozgrywającemu jest ciężej o poczynienie progresu, z powodu wysokiego stopnia odpowiedzialności, jaki musi nieść na swoich barkach - dodaje szkoleniowiec Kanady i Arkasu Izmir.
Najbardziej powszechnie cenionym graczem kanadyjskiego zespołu jest z kolei atakujący Gavin Schmitt. Mierzący 208 cm wzrostu bombardier ma za sobą znakomite występy w Lidze Światowej, w czasie której niejednokrotnie niemal w pojedynkę skutecznie rywalizował z rywalami po drugiej stronie siatki. - Gavin to bardzo dobry atakujący. W styczniu tego roku wrócił do gry po kompleksowej operacji piszczeli. Jest typem ciężko pracującego człowieka. Teraz jest w dobrej formie, pozytywnie wywiązuje się również z roli lidera. Nie możemy jednak wygrać meczu jednym zawodnikiem, do tego muszą przyczynić się wszyscy. Bardziej martwią mnie problemy Johna Perrina z kolanem oraz Freddiego Wintersa z mięśniami brzucha. Zdrowie tych dwóch przyjmujących będzie nam podczas mistrzostw świata potrzebne - komentuje Hoag.
Tuż przed rozpoczęciem mundialu, Kanadyjczycy stawiani są w roli głównego kandydata do zajęcia 3. miejsca w grupie C. Pierwszą rundę rozegrają oni w Gdańsku, gdzie kolejno zmierzą się z Rosją, Bułgarią, Egiptem, Meksykiem oraz Chinami. - Chcemy zakwalifikować się do drugiej fazy, a potem walczyć w niej o jak najwyższe miejsce. Rosjanie i Bułgarzy są faworytami grupy C. Wszyscy przeciwnicy mają inne atuty. Nasze podejście nie zakłada możliwości przestraszenia się żadnego rywala, lecz szanowanie każdego z nich. Podejdziemy do rywalizacji bardzo poważnie - zapowiada na zakończenie kanadyjski trener.