Manuel Strlek: Tylko ciężka praca przyniesie rezultaty

Kielczanie rozpoczęli drugi etap przygotowań do sezonu 2015/2016. Mistrzowie Polski wyjechali na obóz w Bieszczady. - W Arłamowie wykonamy najtrudniejszą pracę - przekonuje Manuel Strlek.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Dla nas, zawodników, zawsze najtrudniejszy jest okres przygotowań. Musimy go jednak dobrze przepracować, wtedy w trakcie sezonu będzie trochę łatwiej. W tym roku, ze względu na nową formułę Ligi Mistrzów czeka nas więcej trudnych spotkań - mówi skrzydłowy Vive Tauronu Kielce, Manuel Strlek.
Kielczanie pierwszy etap przygotowań mają już za sobą, najtrudniejsze zadania będą musieli jednak wykonać podczas obozu w Arłamowie. - Wykonaliśmy już pierwszy krok, przez dziesięć dni ćwiczyliśmy w Kielcach, zaczęliśmy od trochę lżejszych treningów, ale krok po korku zwiększaliśmy obciążenia. Teraz, na obozie wykonamy najtrudniejszą pracę - bieganie, siłownia, ćwiczenia z ciężkimi piłkami, trochę rzutów, każdy trening po dwie, dwie i pół godziny pracy - tłumaczy Chorwat.

Chociaż Strlek przyznał, że nie przepada za okresem przygotowawczym, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ważna jest to część sezonu. - Aby osiągać dobre rezultaty musimy ciężko pracować - twierdzi zawodnik.

W ostatnich latach żółto-biało-niebiescy trenowali tylko w stolicy województwa świętokrzyskiego, tym razem kielczanie spędzą w Bieszczadach aż dziesięć dni.

- Zawsze dobrze jest wyjechać na obóz - na takim wyjeździe masz spokój, myślisz tylko o piłce ręcznej, o treningach. Jest więcej czasu na odnowę biologiczną. W hotelu w Arłamowie mamy wszystko - piękną halę, siłownię, świetne centrum odnowy, także wszystko to, co zespół potrzebuje do przygotowań - skomentował zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×