Przemysław Krajewski: Nogi są jeszcze ciężkie

Szczypiorniści Azotów Puławy szlifują formę przed startem nowego sezonu PGNiG Superligi. - Jeszcze nie schodzimy z obciążeń. Okres przygotowawczy trwa w najlepsze - mówi Przemysław Krajewski.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Podopieczni Ryszarda Skutnika zaliczyli tego lata siedem zwycięstw, choć do szczytu formy wciąż im daleko. Szczypiorniści z Lubelszczyzny wygrali Szczypiorno Cup oraz Turniej o Puchar Prezesa KS Azotów Puławy, a także zremisowali i pokonali ZTR Zaporoże.
- Do tego, aby nasza gra zespołowa wyglądała tak, jak chcemy, droga jeszcze daleka. Wiadomo, że każda drużyna jest w okresie przygotowawczym i takich meczów nie można brać na poważnie. Wszystko zweryfikuje liga - uspokaja w rozmowie ze SportoweFakty.pl skrzydłowy, Przemysław Krajewski.

Puławianie wciąż czują trudny treningów pod okiem Skutnika. - Nogi są jeszcze ciężkie, dopiero w tym tygodniu kończymy stadion i bieganie. Przyjdzie okres szybkościowy, ale wcale nie będzie lżej. Tak wyglądają letnie treningi i każdy zdaje sobie z tego sprawę - podkreśla reprezentant Polski.

Tegoroczny okres przygotowawczy jest dla puławian dużym wyzwaniem, latem w zespole doszło bowiem do sporych zmian. Zespół opuściło ośmiu zawodników, szeregi KS Azotów zasilili za to Patryk Kuchczyński, Michał Kubisztal, Robert Orzechowski, Bartosz Kowalczyk, Leos Petrovsky oraz Jakub Krupa. Zagadką są zwłaszcza dwaj ostatni.

- Krupę widziałem wcześniej kilka razy i to naprawdę fajny bramkarz. Na pewno będzie dla nas wzmocnieniem. Podobnie jest z Leosem, który dobrze prezentuje się na treningach - mówi Krajewski. - Aklimatyzacja w nowym klubie wymaga dwóch, trzech tygodni. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby to wszytko zgrać.

Turniej w Puławach: Gospodarze najlepsi, Gwardia na podium

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×