Mariusz Jurkiewicz: Mam nadzieję, że wrócę w listopadzie

Mariusz Jurkiewicz dołączył do nowego zespołu - Vive Tauronu Kielce, jednak z powodu rehabilitacji trenuje indywidualnie. - Serce rwie się na parkiet - mówi zawodnik.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Kiedy na początku maja Mariusz Jurkiewicz doznał poważnej kontuzji, o jego zdrowie martwili się niemal wszyscy kibice piłki ręcznej w Polsce. Fani z Płocka mogli niepokoić się, że przed decydującymi spotkaniami sezonu stracili kluczowego zawodnika, a kibice z Kielc wiedzieli, że gracz nie pomoże ich drużynie w pierwszych meczach rozgrywek 2015/2016. Nie to jednak było najistotniejsze - uraz popularnego "Kaczki" postawił pod dużym znakiem zapytania jego występ na mistrzostwach Europy, które w styczniu odbędą się w Polsce. Od dawna bowiem wiadomo, że ten czempionat jest docelową imprezą prowadzonej przez Michaela Bieglera kadry Biało-Czerwonych, a Jurkiewicz stanowi bardzo ważne jej ogniwo.
Zawodnik zerwał więzadła krzyżowe przednie oraz poboczne środkowe, a lekarze prognozowali, że leczenie potrwa przynajmniej sześć miesięcy. Zawodnik rozpoczął więc walkę z czasem i własnym organizmem. Teraz z nową drużyną przygotowuje się do sezonu i liczy, że w listopadzie będzie mógł ponownie pojawić się na boisku.- Jestem w trakcie rehabilitacji, dwa i pół miesiąca po operacji. Na razie wszystko przebiega dobrze. Jestem zadowolony z tego, jak ten okres wyglądał. Niedługo przejdę kompleksowe badania, które ocenią, jak wygląda noga. Po nich będę wiedział, jak mam się dalej rehabilitować - powiedział zawodnik.
Mariusz Jurkiewicz jest bardzo ważnym punktem reprezentacji Polski Mariusz Jurkiewicz jest bardzo ważnym punktem reprezentacji Polski
Jurkiewicz pojawił się na pierwszym treningu Vive Tauronu Kielce, ćwiczył jednak indywidualnie. Brał także udział w drugim dniu zajęć zespołu, ale wyjechał po nich do Gdańska, do kliniki Reha Sport, gdzie przechodzi rehabilitację.W wakacje się trzymałem, ale gdy patrzę, jak chłopaki trenują, to serce rwie się na parkiet, noga jest jednak przykuta tylko do rowerka - mówił o długim rozbracie z piłką ręczną.

Chociaż zawodnik przyznaje, że rehabilitacja przebiega pomyślnie, to jest ostrożny w deklaracjach na temat swojego powrotu na boisko.

- Kiedy wrócę? To wróżenie z fusów, bo nie wiadomo, jak kolano będzie reagować na obciążenia typowo handballowe. Listopad cały czas jest jednak aktualny, ponieważ nie działo się nic, co mogło te plany powrotu zweryfikować. Mam nadzieję, że rzeczywiście w listopadzie wrócę do gry - powiedział Jurkiewicz.

Jeśli te plany się sprawdzą, będzie istniała bardzo duża szansa, że rozgrywający będzie mógł wystąpić na polskich mistrzostwach.

Mateusz Kus: Muszę się uczyć systemu gry

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×