Lucyna Zygmunt: Bez zmian w zarządzie nie byłoby Superligi w Nowym Sączu

Zawodniczki Olimpii-Beskidu powróciły do treningów w zupełnie innej rzeczywistości. Klub ma nowe władze i znalazł się długo poszukiwany sponsor strategiczny. Co to oznacza dla drużyny?

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
30 czerwca zakończył swoją działalność zarząd z prezesem Wiesławem Rutkowskim. Na walnym zgromadzeniu wybrano nowe władze z Wiesławem Pazganem na czele, wiceprezes Moniką Fikiel-Szkarłat i zasiadającą również w zarządzie trenerką Lucyną Zygmunt. Zmiany mają zwiastować lepsze czasy dla sądeckiego szczypiorniaka, bo wiążą się też ze sponsoringiem. Nowy prezes jest zarazem pełnomocnikiem zarządu firmy Konspol i bratem jej właściciela.
- Przede wszystkim te zmiany oznaczają to, że Superliga będzie w Nowym Sączu funkcjonować - zaznacza Lucyna Zygmunt. - Z informacji, które nam przekazano, wkrótce zespołu superligowego by nie było, jeśli te zmiany by nie nastąpiły. Klub nie może opierać się tylko na środkach z budżetu miasta. Oczywiście tutaj ukłon w stronę pana prezydenta Ryszarda Nowaka, który pieniądze przekazywał. Niestety działaczom z poprzedniego zarządu nie udało się znaleźć sponsorów, by te działania Urzędu Miasta wspomóc. Gdyby nie osoba pana Wiesława Pazgana, to losy Superligi byłyby przesądzone - dodaje. Wiesław Rutkowski, który wcześniej piastował funkcję prezesa Olimpii-Beskidu Nowy Sącz w rozmowie ze SportoweFakty.pl zapewniał, że zostawił klub w lepszym stanie, niż 3 lata wcześniej, kiedy zarząd przejmował klub. Inaczej widzi to trenerka.

- Finanse są w bardzo ciężkim stanie, zadłużenie klubu jest bardzo duże. Jeżeli mamy wystartować od zera, to nie należałoby się martwić. Działalność prezydenta Nowego Sącza i prezesa mają posłużyć temu, żeby Olimpia-Beskid szła w dobrym kierunku. Największym problemem są zobowiązania, które są bardzo wysokie. Tak wynika z dokumentów, które widziałam - uważa Zygmunt.

Poprosiliśmy też ponownie o komentarz byłego już prezesa sądeckiego klubu. - Ja powtórzę to, co powiedziałem kiedyś - zostawiliśmy Olimpię w dużo lepszej sytuacji, niż gdy 3 lata temu przejmowaliśmy ją po awansie z I ligi. Przez ten czas drużyna grała w PGNiG Superlidze, a tu koszty utrzymania są dużo większe. Myślę między innymi o kontraktach, kosztach organizacji meczów, wyjazdów i wielu innych sprawach. My przedstawiliśmy pełną dokumentację z naszej działalności. Przez 3 lata prowadziliśmy księgowość. Jeśli zadłużenie faktycznie jest bardzo duże, to proszę powołać się na konkretne dokumenty. Dorośli ludzie zdecydowali się przejąć stowarzyszenie i powinni zdawać sobie sprawę, co to oznacza. My ich nie namawialiśmy - to była ich decyzja. 3 lata nie było sponsora i daliśmy radę utrzymać drużynę w Superlidze. Tego samego życzę nowemu zarządowi. Zapewniam też, że z naszym zarządem drużyna dalej grałaby na najwyższym szczeblu. Przecież przeprowadziliśmy transfery i zgłosiliśmy zespół do rozgrywek - zauważył Wiesław Rutkowski.

Nowa Olimpia-Beskid już trenuje. Dubajova odchodzi?

Zmiany w Olimpii-Beskidzie Nowy Sącz to zmiany na lepsze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×