Chrobry Głogów godnie pożegnał kibiców

Chrobry Głogów zakończył sezon PGNiG Superligi wysokim zwycięstwem nad MMTS-em Kwidzyn. Podopieczni Krzysztofa Przybylskiego dzięki wygranej zajęli w mistrzostwach Polski siódme miejsce.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Zespół z Dolnego Śląska stanął w sobotę przed trudnym zadaniem. Głogowianie musieli na własnym parkiecie odrobić siedem bramek straty z pierwszego spotkania w Kwidzynie. Stan dwumeczu Chrobry wyrównał jeszcze przed przerwą, w drugiej połowie zasłużenie zapewniając sobie siódme miejsce w kraju.
- Nasza gra wyglądała dobrze. To miły akcent na koniec sezonu. Szkoda, że nie mieliśmy takich powodów do radości dwa tygodnie wcześniej po meczu w Mielcu, gdzie zabrakło nam prawego skrzydła. Teraz Wiktor Kubała rzucił jedenaście bramek - relacjonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl trener, Krzysztof Przybylski.

Sobotnie spotkanie miało wielu bohaterów. - Bardzo dobrze spisał się Rafał Stachera, który bronił z 50-procentową skutecznością. Generalnie pochwalić trzeba cały zespół, bo wszyscy dołożyli do zwycięstwa swoją cegiełkę. Każdy zawodnik, który wchodził na parkiet, albo zdobywał bramkę, albo dogrywał, albo pomagał w obronie. Cieszymy się z tej wygranej - mówi doświadczony szkoleniowiec.

Dla Przybylskiego było to ostatnie spotkanie w roli trenera Chrobrego. - Zostaliśmy pożegnani przez kibiców i zarząd. Było bardzo miło - przyznaje nasz rozmówca. Część zawodników rozjechała się już do domów, inni trenować będą w Głogowie do środy. Wtedy właśnie odbędzie się oficjalne zakończenie sezonu z udziałem władz klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×