Vive w pogoni za marzeniami, Zebry na drodze Madziarów - zapowiedź turnieju Final Four Ligi Mistrzów

Po ośmiu miesiącach wycieńczających zmagań w weekend wyłoniony zostanie triumfator rozgrywek Ligi Mistrzów. O historyczne zwycięstwo w turnieju Final Four powalczą szczypiorniści Vive Tauronu Kielce.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Mistrzowie Polski w dwudniowych zmaganiach w Kolonii wezmą udział po raz drugi w historii. Przed dwoma laty kielecka drużyna rywalizację w progach Lanxess Areny zakończyła na 3. pozycji, nieznacznie przegrywając półfinałowy bój z FC Barceloną. Teraz, po blisko dwóch sezonach wyczerpujących przygotowań i niespełna setce ligowych oraz pucharowych gier, los dał graczom Talanta Dujszebajewa możliwość zrewanżowania się wielkiej Barcelonie. Stawką ich bezpośredniego pojedynku ponownie będzie miejsce w finale rozgrywek.
Dwa lata temu kielecka drużyna zawitała do mekki klubowej piłki ręcznej w roli handballowego kopciuszka. Już sam udział w turnieju Final Four był dla Vive ogromnym sukcesem, który szefostwo klubu zdołało przekuć w dodatkowy bodziec do rozwoju. Kielce stały się jednym z czołowych ośrodków szczypiorniaka w Europie, co potwierdzają jedynie opinie ich nadchodzących rywali.

To jedna z najlepszych drużyn w Europie, ze znakomitym trenerem Talantem Dujszebajewem i świetnym składem - mówi wybrany najlepszym szczypiornistą świata w 2014 roku Nikola Karabatić, rozgrywający Barcelony, a Islandczyk Gudjon Valur Sigurdsson dodaje: - Każdy kto myśli, że Vive jest łatwym rywalem jest w ogromnym błędzie i powinien popatrzeć na to jaki postęp wykonała ta drużyna i jak doświadczonych posiada zawodników. Lekceważąc ich, przegrywasz ten mecz przed jego rozpoczęciem.

W wypowiedziach graczy katalońskiego klubu z pewnością nie brakuje kurtuazji, jednak słowa te wcale nie muszą mieć drugiego dna. Kielczanie w drodze do turnieju Final Four wygrali aż 13 z 14 rozegranych spotkań, triumfując we wszystkich wyjazdowych meczach. To sprawiło, że zawodnicy trenera Dujszebajewa mogą czuć się w Kolonii bardzo pewnie. - Szanujemy rywali, ale nie jedziemy do Kolonii na wycieczkę. Jestem dobrej myśli. Jedziemy wygrać. Taki jest cel. Moim zdaniem stać nas na to - stwierdził na łamach naszego portalu prezes Vive, Bertus Servaas.
Triumf w Lidze Mistrzów to marzenie nie tylko sternika Vive, ale też każdego szczypiornisty. W kadrze kieleckiego zespołu znajduje się tylko dwóch zawodników (Uros Zorman i Tobias Reichmann), którzy zaznali już smaku zwycięstwa w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach. Pozostali zawalczą w sobotę o przybliżenie się do swych marzeń. - Mam trzy medale mistrzostw świata, a nigdy nie udało mi się wywalczyć 1. miejsca. Chciałbym to w końcu zmienić i mam nadzieję, że będzie to w ten weekend - mówi Michał Jurecki.

Od dyspozycji 31-letniego rozgrywającego Vive może w sobotnim spotkaniu zależeć niezwykle wiele, asem w rękawie kieleckiego zespołu ma się jednak okazać trener Dujszebajew, który trzykrotnie zwyciężał już w rozgrywkach Ligi Mistrzów jako szkoleniowiec, a Barcelonę doskonale zna z parkietów ligi hiszpańskiej. - Barcelona ma praktycznie ten sam skład, którym dysponowała kiedy ostatni raz mierzyłem się z nią jako trener Atletico Madryt, z jednym wyjątkiem: Nikolą Karabaticiem, najlepszym piłkarzem ręcznym świata - ocenia Dujszebajew.

Vive w ocenie bukmacherów oraz ekspertów szczypiorniaka nie będzie w sobotnim półfinale faworytem. W dotychczasowych pięciu grach przeciwko Blaugranie kielczanie tylko raz zdołali uniknąć porażki, większość tych meczów rozegrana została jednak przed ponad czterema laty. Czemu tym razem nie miałoby być inaczej? W poprzednich dwóch edycjach skazywane na porażkę z Barceloną ekipy HSV Hamburg i SG Flensburga-Handewitt zdołały ograć katalońską drużynę i sięgnąć po triumf w całych rozgrywkach. Kielczanie będzie chcieli podążyć szlakiem przetartym przez tę dwójkę, w ciągu sześćdziesięciu minut sobotniej batalii wszystko będzie mogło się wydarzyć.

W drugim półfinałowym spotkaniu dojdzie do pojedynku THW Kiel z MKB Veszprém. Mecz ten będzie jednocześnie powtórką z zeszłorocznego turnieju Final Four, kiedy to oba zespoły stanęły w szranki w walce o finał. Wówczas górą była niemiecka drużyna, która w ostatnich latach ma sposób na Madziarów - Zebry wygrały wszystkie cztery ostatnie mecze z węgierskim zespołem i również w sobotę, mimo nieobecności Dominika Kleina oraz Johana Sjostranda, będą faworytem rywalizacji.
Madziarzy do Kolonii pojechali pełni nadziei na sukces. W drodze do turnieju Final Four zespół Antonio Carlosa Ortegi przegrał tylko 1 z 14 meczów, dzięki czemu w Veszprem ożyły nadzieje na powtórzenie wyniku z 2003 roku, kiedy to drużyna zdołała awansować do finału rozgrywek. Wówczas na jej drodze stanął SC Magdeburg, którego szkoleniowcem był... obecny trener THW, Alfred Gislason.

Pojedynek obu ekip określany jest też jako spotkanie dobrych znajomych. Lider MKB, Momir Ilić oraz prawy rozgrywający Christian Zeitz reprezentowali w przeszłości barwy drużyny z Kilonii, natomiast jeden z czołowych strzelców Zebr, Marko Vujin, do THW trafił właśnie z Veszprem. Powiązań między obiema ekipami dopełnia Aron Palmarsson, który po zakończeniu obecnych rozgrywek zamieni niemiecką drużynę na mistrza Węgier. Czy islandzki rozgrywający będzie w ten weekend świętował sukces ze swym aktualnym zespołem, czy będzie mógł cieszyć się z wyniku swych przyszłych kolegów?

Spotkania turnieju Final Four w hali Lanxess Arena obejrzy komplet blisko dwudziestu tysięcy widzów. Produkcją telewizyjną zajmie się ponad dwadzieścia kamer ustawionych w obiekcie (w tym m.in. w bramkach), a transmisja dostępna będzie w stu dwudziestu krajach całego świata. Pora na wielkie święto szczypiorniaka i wielkie emocje związane z występem mistrzów Polski.

Harmonogram gier turnieju Final Four LM:

Sobota, 30.05.2015:

FC Barcelona - Vive Tauron Kielce / godz. 15:15
Sędziują: Zigmars Stolarovs oraz Renars Licis (Łotwa).

THW Kiel - MKB Veszprém / godz. 18:00
Sędziują: Slave Nikolov oraz Gjorgji Nachevski (Macedonia).

Niedziela, 31.05.2015:

Mecz o 3. miejsce / godz. 15:15
Sędziują: Michael Johansson oraz Jasmin Kliko (Szwecja).

Finał / godz. 18:00
Sędziują: Sorin-Laurentiu Dinu oraz Constantin Din (Rumunia).

Vive zaczyna walkę
Źródło: Press Focus/x-news

Bertus Servaas dla SportoweFakty.pl: Jedziemy wygrać Ligę Mistrzów!

Które drużyny wystąpią w finale Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×