Awans Trójkolorowych rodzony w bólach - relacja z meczu Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn
Górnik Zabrze po bardzo zaciętym meczu obronił we własnej hali bramkową zaliczkę, jaką wywalczył przed tygodniem w Kwidzynie i to śląska drużyna, a nie MMTS zagra o piąte miejsce w PGNiG Superlidze.
Szczypiorniści Górnika Zabrze przed tygodniem wrócili z Kwidzyna z trzema bramkami zaliczki i to oni byli w lepszej sytuacji przed rewanżem we własnej hali. Z obozu MMTS nie stroniono jednak od zapowiedzi, że los rywalizacji nie jest jeszcze przesądzony i podopieczni Krzysztofa Kotwickiego w drugim meczu postawią się faworyzowanemu rywalowi.
Tak też się stało. W pierwszej połowie walka była niezwykle zacięta. Początkowe fragmenty gry były nieco lepsze w wykonaniu gospodarzy, którzy prowadzili jedną bramką. Nie zdołali dowieźć przewagi jednak do końca pierwszego kwadransa gry, bo z jego początkiem to MMTS wywalczył nieznaczną przewagę (5:4) i to goście przez kolejnych kilka minut cieszyli się jednym trafieniem zaliczki. Zabrzanom nie pomogła kontuzja kolana, jakiej doznał Yuri Gromyko, przez co na kole grać musiał nominalny lewy skrzydłowy Adrian Niedośpiał.Na trzy minuty przed przerwą śląska drużyna prowadziła już trzema, a w dwumeczu sześcioma bramkami (14:11). Trudnej sytuacji MMTS-u nie uprościł Przemysław Rosiak, który za bezmyślny faul w obronie - trzymając się za głowę - powędrował na ławkę kar. Chwilę później sędziowie w podobny sposób ukarali też Kamila Sadowskiego.
Tuż przed końcem premierowej odsłony trafienie dla grających w podwójnym osłabieniu gości zaliczył Przemysław Zadura, ale równo z końcową syreną rzut karny podyktowany za faul na sobie samym na bramkę zamienił Tomczak i górniczy zespół na przerwę schodził z prowadzeniem 16:13.
Po przerwie szczypiorniści z Kwidzyna nie zdążyli jeszcze myślami wrócić z szatni na boisko, a Górnik już prowadził pięcioma bramkami (18:13). Skutecznymi rzutami, po szybkich kontrach, popisali się bowiem Robert Orzechowski i Kuchczyński. O tym, że nic nie jest jeszcze przesądzone świadczył fakt, iż gracze MMTS-u szybko zmniejszyli straty do trzech bramek (18:15), a przewaga gospodarzy mogła stopnieć jeszcze bardziej, ale rzut karny wykonywany przez Mateusza Serokę złapał Kornecki.
W 38. minucie gry wysoka przewaga zabrzan należała już do historii. Po trafieniu Tomasza Klingera na tablicy wyników pojawił się rezultat 18:17, a Górnik był totalnie bezradny pod bramką Pawła Kiepulskiego. Dopiero minutę później strzelecki impas gospodarzy przełamał Tomczak (19:17).
W 44. minucie spotkania przy Wolności był już remis (22:22). Słaba postawa gospodarzy w ofensywie i szybkie kontry MMTS-u były dla gości wodą na młyn. Kwidzynian na prowadzenie mógł wyprowadzić Adrian Nogowski, ale w próbie nerwów przy rzucie karnym znów górą był Kornecki. To, co nie udało się koledze z drużyny uczynił jednak minutę później Grzegorz Szczepański wyprowadzając przyjezdnych na prowadzenie 23:22.
To zapowiadało emocjonującą końcówkę. Obie ekipy wrzuciły drugi bieg i gra toczyła się bramka za bramkę. Kiedy rywal odskakiwał na jedno trafienie, drugi zespół błyskawicznie straty odrabiał i wychodził na bramkę przewagi.
Na pięć minut przed końcem zawodów - przy stanie 27:27 - o czas poprosił trener Kotwicki. Nadzieję w serca ekipy z Kwidzyna wlać mógł ponadto Niedośpiał, który powędrował na ławkę kar. Na nic to się jednak zdało, bo grając w przewadze MMTS nie zdołał rzucić ani jednej bramki. Doświadczony zespół z Zabrza za to w końcówce wyprowadził dwie kontry, które zakończył trafieniami i prowadząc 29:27 (63:58 w dwumeczu) na dwie minuty przed końcem spotkania nie mógł już przewagi roztrwonić.
Goście mecz kończyli w osłabieniu w konsekwencji kary dla Antoniego Łangowskiego, co pozwoliło Górnikowi dołożyć niemal równo z końcową syreną ostatnie trafienie i finalnie drużyna ze Śląska triumfowała 31:28.
Górnik Zabrze - MMTS Kwidzyn 31:28 (16:13)
Górnik: Kornecki - Niedośpiał 4, Orzechowski 6, Gromyko, Kuchczyński 3, Jurasik 3, Bushkov 2, Tatarincew 5, Tomczak 7, Niewrzawa 2.
Kary: 8 min.
Karne: 3/3.
MMTS: Kiepulski - Zadura 2, Mroczkowski 3, Kryszeń 2, Peret 3, Sadowski 3, Klinger 5, Szczepański 3, Rosiak 1, Nogowski 2, Pilitowski 2, Seroka 1, Łangowski 1.
Kary: 10 min.
Karne: 0/2.
Sędziowie: Grzegorz Christ (Bielany Wrocławskie), Tomasz Christ (Świdnica).
Kary: Górnik - 8 min. (Niedośpiał, Kuchczyński, Bushkov, Tomczak - po 2 min), MMTS - 10 min. (Zadura, Sadowski, Klinger, Rosiak, Łangowski - po 2 min).
Widzów: 500.
Pierwszy mecz: 34:31 dla Górnika Zabrze.
Dwumecz: 65:59 dla Górnika Zabrze.
Awans: Górnik Zabrze.