MKS przypieczętował mistrzostwo, Sambor w barażach - podsumowanie kolejki PGNiG Superligi kobiet

Poznaliśmy nowego mistrza Polski w piłce ręcznej kobiet. Został nim po raz osiemnasty MKS Selgros Lublin, który wygrał rywalizację finałową z Vistalem Gdynia w stosunku 3:1.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Rywalizacja godna finału, baraże dla beniaminka

Ogromnych emocji dostarczyła tegoroczna rywalizacja o mistrzostwo Polski. Po dwóch wygranych w Lublinie MKS Selgros jechał do Trójmiasta, aby przypieczętować zdobycie złotych medali. W pierwszym meczu jeszcze się to nie udało, po serii rzutów karnych lepszy okazał się Vistal Gdynia. Drugiego dnia obrończynie tytułu postawiły już jednak kropkę nad "i". Jest to osiemnasty triumf szczypiornistek z Koziego Grodu. W rewanżowym spotkaniu o 5. miejsce KGHM Metraco Zagłębie Lubin nie pozostawiło złudzeń KPR-owi Jelenia Góra , a w meczu o 7. lokatę Energa AZS Koszalin uporała się z Ruchem Chorzów.

Emocji do końca nie brakowało również na dole tabeli, gdzie walka toczyła się o uniknięcie baraży. W Piotrkowie Trybunalskim pewne zwycięstwo nad SPR-em Olkusz zanotowała Piotrcovia, z kolei w Tczewie Aussie Sambor pokonał Olimpię-Beskid Nowy Sącz, ale i tak beniaminek nie zdołał wyprzedzić piotrkowianek. Wciąż nierozstrzygnięta pozostaje kwestia 3. miejsca. O najniższy stopień podium zagrają Start Elbląg i SPR Pogoń Baltica Szczecin (pierwszy mecz odbędzie się 13 maja w Szczecinie).
Pierwszy mecz w Gdyni gospodynie wygrały po serii rzutów karnych, ale w rewanżu MKS Selgros przypieczętował już mistrzowski tytuł Pierwszy mecz w Gdyni gospodynie wygrały po serii rzutów karnych, ale w rewanżu MKS Selgros przypieczętował już mistrzowski tytuł
Karne, karne, karne...: Vistal Gdynia - MKS Selgros Lublin

Takich emocji w starciu finałowym chyba nikt się nie spodziewał. O ile nie było wątpliwości, że Vistal Gdynia nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, można było też przewidzieć dogrywkę, ale już dwie dogrywki, a potem konkurs rzutów karnych, to już niezwykła rzadkość w piłce ręcznej. Oba zespoły wykazały się niezwykłą determinacją. Trzeba poza tym podkreślić, że w regulaminowym czasie rzuty z linii 7 metra, były dla obu stron wielką bolączką (14 karnych w regulaminowym czasie w tym 6 wykorzystanych), a potem... potem niemal wszystkie wytypowane zawodniczki trafiały do bramki, pomyliła się tylko Joanna Drabik. Oby kibice mieli okazję obserwować więcej podobnych widowisk na krajowych parkietach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×