Nie jest łatwo wrócić do elity - podsumowanie sezonu w wykonaniu Piotrkowianina Piotrków Tryb.

Tylko jeden sezon miało trwać zesłanie Piotrkowianina do I ligi. Drużyna z Piotrkowa była jednym z głównych faworytów do wygrania grupy A. Rzeczywistość okazała się jednak inna.

Michał Ostafijczuk
Michał Ostafijczuk

Przed sezonem

Duże zmiany nastąpiły w piotrkowskiej drużynie przed nowym sezonem. Kilka dni po przegranym barażowym meczu z Nielbą Wągrowiec w klubie doszło do zmiany zarządu. Nowym-starym prezesem został Tomasz Zwierzchowski. Od początku nie ukrywał, że najważniejszym zadaniem będzie zbudowanie zespołu, który zagwarantuje skuteczną grę na zapleczu PGNiG Superligi. Do Piotrkowianina doszło kilku doświadczonych zawodników na czele z bramkarzem Arturem Baniszem i Ukraińcem Dmytro Zinchukiem. Postawiono również na wychowanków klubu: Konrada Szczukockiego czy Przemysława Jankowskiego. Nowym szkoleniowcem został dobrze znany w Piotrkowie Janusz Szymczyk, dla którego był to powrót do męskiego szczypiorniaka po kilkunastu latach pracy z kobietami.
Janusz Szymczyk nie dotrwał w Piotrkowie do końca sezonu Janusz Szymczyk nie dotrwał w Piotrkowie do końca sezonu
Runda pierwsza

Pierwszy mecz przyniósł pewną wygraną nad Vetrexem Sokołem Kościerzyna 33:23. Nie brakowało po nim opinii, że Piotrkowianin przewyższa tę ligę o kilka klas i w cuglach wróci do ligowej elity. Tymczasem tydzień później przyszedł zimny prysznic w Legionowie. Zespół Janusza Szymczyka przegrał 28:34. Wpadkę tę potraktowano jako wypadek przy pracy. Tymczasem drugi wyjazdowy mecz do Malborka również okazał się niewypałem i porażką Piotrkowianina. Kolejnych sześć wygranych nieco uspokoiło sytuację i wydawało się, że piotrkowska drużyna wróciła na właściwe tory. W 11. kolejce Piotrkowianin pojechał do Olsztyna i doznał trzeciej porażki z miejscową Warmią-Travelandem. Czarę goryczy przelał remis na własnym boisku z Realem-Astromalem Leszno. Po tym spotkaniu trener Szymczyk złożył rezygnację, a drużynę w ostatnim meczu pierwszej rundy w Wolsztynie poprowadził gościnnie Rafał Przybylski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×