El. ME 2016: Sensacje w pierwszych meczach! Porażki Hiszpanów i Chorwatów!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sporych niespodzianek dostarczyły pierwsze środowe mecze el. ME 2016. Na parkiecie w Mannheim reprezentacji Niemiec ulegli Hiszpanie, a wyższość Norwegów również na wyjeździe uznać musieli Chorwaci.

Triumf niemieckiej drużyny narodowej nad Hiszpanami to kolejny dowód na to, że reprezentacyjny szczypiorniak wstaje u naszych zachodnich sąsiadów z kolan. W eliminacjach do poprzednich mistrzostw Europy Niemcy dwukrotnie przegrali z Czarnogórą, raz uznając też wyższość przeciętnych Czechów. Teraz, dzięki zmianom wprowadzonym przez trenera Dagura Sigurdssona, Bundesteam pokonał czwartą ekipę ostatnich mistrzostw świata. [ad=rectangle] Starcie w Mannheim od pierwszych minut było bardzo wyrównane. Początkowo to Hiszpanie byli stroną przeważającą, w 5. minucie gry wygrywając po trafieniu Gedeona Guardioli nawet 4:1. Niemiecka drużyna szybko odrobiła jednak straty i po kwadransie rywalizacji prowadziła nawet 8:5.

Podopieczni Manolo Cadenasa na okres lepszej gry rywali zdołali co prawda odpowiedzieć czterema kolejnymi trafieniami, lecz Niemcy przed przerwą ponownie powrócili na prowadzenie i dzięki bramce niesamowitego Uwe Gensheimera wygrywali po trzydziestu minutach 17:15.

Skrzydłowy i kapitan reprezentacji Niemiec był w środowy wieczór kapitalnie dysponowany. Gensheimer występ zakończył z 8 bramkami i blisko 90-procentową skutecznością, będąc jednym z bohaterów Bundesteamu. Innym, zupełnie niespodziewanym, został debiutujący w drużynie narodowej Niclas Pieczkowski. Grający na środku rozegrania 26-latek zdobył 6 bramek i do spółki z Gensheimerem "trzymał" wynik w drugiej połowie meczu.

Jeszcze w 51. minucie niemiecka drużyna wygrywała 27:25, lecz zaledwie dwie minuty później był już remis 28:28. W ciągu kolejnych sześciu minut żadna z ekip nie była w stanie powiększyć swego dorobku, co udało się Patrickowi Wienckowi dopiero na 94 sekundy przed końcową syreną. Los Hispanos mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, rywale skutecznie przerywali jednak każdą ich próbę i ostatecznie wygrali 29:28.

Nie tak miał wyglądać debiut Zeljko Babicia na stanowisku selekcjonera Chorwacji. Hrvatska wydawała się faworytem wyjazdowego meczu z Norwegami, lecz przez niemal cały mecz to po stronie Skandynawów leżała inicjatywa.

Gospodarze środowego spotkania rywalizację zaczęli od prowadzenia 2:0, by później powiększyć je do trzech trafień (7:4). Chorwaci co prawda odgryzali się bramkami Igora Karacicia oraz Ivana Cupicia (10:10), ale to Norwedzy zeszli na przerwę prowadząc aż 17:13. Świetne zawody w pierwszej połowie rozgrywali Espen Lie Hansen oraz Sander Sagosen, na skrzydłach błyszczeli młodzi Kristian Bjornsen i Magnus Joendal.

Po zmianie stron Chorwaci rzucili się do odrabiania strat, ale podobnie jak podczas mistrzostw w Katarze ich poczynania w głównej mierze uzależnione były od indywidualnych prób Domagoja Duvnjaka. Co prawda w 43. minucie Hrvatska doprowadziła do remisu 20:20, ale wkrótce Norwegowie powrócili na prowadzenie, którego nie oddali już do końcowej syreny.

Dzięki zwycięstwom w środowych meczach reprezentacje Niemiec i Norwegii objęły prowadzenie w swoich grupach. W pozostałych dwóch meczach Holendrzy wygrali na wyjeździe z Turcją 30:23, a Austriacy po niespodziewanych problemach wywieźli nieznaczne zwycięstwo z parkietu Finów (26:23).

Środowe mecze 3. kolejki el. do ME 2016:

Grupa 1:

Turcja - Holandia 23:30 (11:14) Najwięcej bramek: dla Turcji - Ramazan Done 11; dla Holandii - Bobby Schagen 7, Tim Remer, Iso Sluijters - po 5.

Norwegia - Chorwacja 27:26 (17:13) Najwięcej bramek: dla Norwegii - Sander Sagosen, Espen Lie Hansen - po 5, Kristian Bjornsen, Magnus Joendal - po 4; dla Chorwacji - Ivan Cupić 5, Manuel Strlek 4.

M Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Chorwacja 6 5 0 1 191:148 10
2 Norwegia 6 5 0 1 182:154 10
3 Holandia 6 2 0 4 155:174 4
4 Turcja 6 0 0 6 141:195 0

Grupa 7:

Finlandia - Austria 23:26 (12:11) Najwięcej bramek: dla Finlandii - Benny Broman 7, Richard Sundberg 5; dla Austrii - Janko Bozović 6, Robert Weber 5, Raul Santos, Viktor Szilagyi - po 4.

Niemcy - Hiszpania 29:28 (17:15)

Najwięcej bramek: dla Niemiec - Uwe Gensheimer 8, Niclas Pieczkowski 6, Steffen Weinhold 5; dla Hiszpanii - Valero Rivera 10, Jorge Maqueda 4.

M Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Hiszpania 6 5 0 1 184:132 10
2 Niemcy 6 5 0 1 172:145 10
3 Austria 6 2 0 4 148:161 4
4 Finlandia 6 0 0 6 126:192 0
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (13)
fan-hb
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem mecz u helmutów. Nie napinajcie się jedni i drudzy. Gensheimer klasa, a o resztę zadbali sędziowie. Hiszpanie nic specjalnego nie zagrali, ale w normalnych warunkach i tak powinni hel Czytaj całość
mogley
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wygrana Norwegii z Chorwacją to żadna sensacja, ani nawet niespodzianka, podobnie jak Niemców nad Hiszpanią. Po prostu między tymi drużynami nie ma wielkiej różnicy umiejętności, a Norwegia i N Czytaj całość
avatar
miasto vicemistrzów
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
W klubie spełnia się idealnie. Postawione cele, dojścia do finałów w wszystkim realizuje znakomicie. Prezes zadowolony, "najlepsi" też, wartość marketingowa cały czas rośnie, po prostu sielanka Czytaj całość
avatar
Maxi-102
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Złoty uważaj z tym ciągnięciem....  
avatar
Złoty Bogdan
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
"Magic" ciągnie tą samą passę w reprezentacji co i w klubie i to chyba nie jest przypadek :)