Dawid Nilsson: Po zakończeniu sezonu muszę się trochę ponaprawiać
Beniaminek PGNiG Superligi - Wybrzeże niedzielnym meczem w Lubinie rozpocznie play-outy. Dawid Nilsson mimo problemów zdrowotnych chce zrobić wszystko, by pomóc gdańszczanom w utrzymaniu.
Michał Gałęzewski
Wybrzeże Gdańsk na początku roku spisywało się bardzo dobrze. Potrafiło skutecznie walczyć z bardziej doświadczonymi rywalami. Później jednak gdańszczan dopadła zadyszka. - Mieliśmy tydzień na to, by wylizać się z tego wszystkiego, co miało miejsce przed świętami. Ostatnie jednostki treningowy wyglądały już naprawdę dobrze. Tuż po meczu z Chrobrym było widać obciążenie psychiczne ze względu na ostatnie dwie porażki, jednak z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej. Zrobiliśmy duży postęp, zarówno jeśli chodzi o formę fizyczną, jak i psychiczną - powiedział Dawid Nilsson, kapitan klubu znad morza.
Dawid Nilsson mimo swojego wieku, zawsze zostawia serce na boisku
Doświadczony szczypiornista powoli zbliża się do schyłku kariery. Czy w kolejnym sezonie nadal będzie grał w piłkę ręczną? - Jeszcze nie wiem co będę robił. To wielki znak zapytania, bo w moim wieku kwiecień to zbyt wcześnie, na odpowiedzi na takie pytania. Zostało kilka tygodni do końca sezonu. Po jego zakończeniu muszę się trochę ponaprawiać. Borykam się z małymi problemami zdrowotnymi. Wiek robi swoje i priorytetem jest dojście do optymalnej formy fizycznej i wyleczenie się. Później będę myślał co dalej. Teraz zrobię wszystko co w mojej mocy, by pomóc zespołowi w utrzymaniu. To najważniejsze - powiedział kapitan czerwono-biało-niebieskich.
Pochodzący ze Sławna zawodnik, który dwa razy zdobywał z Wybrzeżem mistrzostwo Polski wie już teraz, że po zakończeniu kariery nie będzie się nudził. - Planów jest dużo i pomału zaczynam je realizować, jednak wolałbym nie ujawniać ich teraz. Wszystko wyjdzie w odpowiednim czasie. Po latach gry jestem niezależny finansowo, na przysłowiowy chleb z masłem mi nie zabraknie, ale ambicje nie pozwolą mi na siedzenie w domu i oglądanie telewizji - zakończył.