Wkrótce półfinały PGNiG Superligi kobiet. Będą niespodzianki?
Za nami ćwierćfinały PGNiG Superligi kobiet. Wojciech Nowiński uważa, że w finale nie muszą zagrać najlepsze zespoły po rundzie zasadniczej.
Przed nami półfinały PGNiG Superligi kobiet. W pierwszym spotkają się MKS Selgros Lublin z Pogonią Baltica Szczecin. - Jeżeli spojrzymy tylko na tabelę, to możemy pomyśleć o tym, że do finału awansują zespoły, które zajęły dwa pierwsze miejsca w rundz zasadniczej. Szczecinianki znalazły jednak sposób na MKS Selgros. Do tej pory grały z nimi szczęśliwie. Komentowałem w tym sezonie dwa mecze tych zespołów. W Szczecinie był remis, a decydującą bramkę na kilka sekund przed końcem zdobyła Duran. W Lublinie wygrała Pogoń Baltica. MKS Selgros to doświadczony zespół, z silną, długą ławką i zdublowanymi pozycjami, ale skoro szczecinianki sobie wcześniej poradziły, konfrontacja zapowiada się bardzo ciekawie. Zawodniczki ze Szczecina mogą mieć jakieś problemy związane z grą w europejskich pucharach z Galiczanką Lwów. MKS Selgros może się już tylko skoncentrować na play-offach - stwierdził Nowiński.
W drugim meczu półfinałowym Vistal Gdynia zmierzy się ze Startem Elbląg. - Vistal Gdynia dwa razy wygrał w lidze, ale odnoszę wrażenie, że gdyniankom będzie trudniej, niż w meczach z Ruchem. Dynamicznie, szybko i żywiołowo grający Ruch sprawiał kłopoty gdyniankom do pewnego czasu. Chorzowiankom zabrakło jednak wyrachowania. Elblążanki mają w kadrze doświadczone zawodniczki, jak choćby Katarzyna Kołodziejska i bardzo dobre koło i dwie wyrównane bramkarki. Jeśli chodzi o drugą linię, to dobry mecz w Koszalinie rozegrały Lisewska i Wolska, która wróciła po kontuzji. Te zawodniczki umieją rzucać za daleka i wzmocniły siłę rażenia Startu. Trener Parecki wspomniał o urazach Aleksandrowicz i Szymańskiej. Nie wiem jak groźne one są, ale jak wszystkie zawodniczki elbląskiej drużyny zagrają, mogą sprawić dużo kłopotów Vistalowi - ocenił Wojciech Nowiński.