Niespodzianki nie było - relacja z meczu Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock

Orlen Wisła Płock pokazała siłę w Lubinie. Zawodnicy Zagłębia mieli po swojej stronie zbyt mało argumentów, by przeciwstawić się tak silnej drużynie, jak Nafciarze.

Łukasz Lemanik
Łukasz Lemanik
Kibice zgromadzeni w hali przy SP 14 na pierwszą bramkę Miedziowych czekali do szóstej minuty. Wówczas Oleg Macharashvili wpisał się na listę strzelców. Wynik nie napawał optymizmem miejscowych kibiców, bo po kwadransie Nafciarze prowadzili już różnicą jedenastu bramek. W 24. minucie wynik wyglądał jeszcze gorzej, bo płocczanie wygrywali już trzynastoma trafieniami. Do końca pierwszej połowy podopieczni Jerzego Szafrańca obronili swoje dobre imię i zaczęli odrabiać straty. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy, którzy zniwelowali starty do dziewięciu bramek.
W drugiej połowie lubinianie zagrali dużo lepiej niż w pierwszej części spotkania. Co chwilę rzuty Nafciarzy odbijał Patryk Małecki, a kolejne bramki rzucał Oleg Macharashvili. Przewaga Nafciarzy utrzymywała się w okolicach dziesięciu bramek, jednak lubinianie w tej części spotkania pokazali, że można chociaż powalczyć z tak utytułowanym rywalem.

MKS Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock 31:41 (13:22)

Zagłębie: Małecki, Shamrylo, Wiącek - Michałów 3, Stankiewicz 7, Gumiński 4, Przysiek 2, Kuzdeba 3, Marciniak, Macharashvili 8, Szymyślik 1, Halilbegović 1, Wolski 2, Czuwara, Nowakowski.

Wisła: Morawski, Corales, Wichary - Daszek 7, Racotea 4, Tioumenstev 3, Wiśniewski 5, Ghionea 8, Piechowski 3, Jurkiewicz 2, Syprzak 4, Zelenović 3, Montoro 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×