Marcin Księżyk: Dziewczyny zaczęły wierzyć, że można wygrywać

KPR Ruch Chorzów w rywalizacji z Vistalem Gdynia będzie chciał sprawić niespodziankę. Szkoleniowiec przyznał, że poziom rozgrywek w tym sezonie znacznie się wyrównał i wszystko jest możliwe.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Ekipa Niebieskich w sezonie 2014/2015 prezentuje się znacznie lepiej i ma apetyt na poprawienie swojej lokaty sprzed roku. KPR Ruch Chorzów los skojarzył z Vistalem Gdynia. Drużyna szkoleniowca Marcina Księżyka pokazała w rundzie zasadniczej, że ma sposób na swojego najbliższego rywala i urwała mu u siebie punkty. Chorzowska siódemka będzie chciała w tej rywalizacji zaskoczyć.
Do protokołu nie zostanie na pewno wpisana Marlena Lesik, która już nie pomoże swoim koleżankom ze względu na kontuzję. To bez wątpienia dla zespołu duża strata. Czy Niebieskie nadrobią ambicją braki kadrowe?

- Z tego, co dochodzą mnie słuchy, to mecz w Gdyni, który zagraliśmy w rundzie zasadniczej podobał się ludziom. Wynik nie do końca odzwierciedlał to, co się działo na parkiecie. Wtedy nie poradziliśmy sobie z Anetą Łabudą. Wygraliśmy u siebie, także pójdziemy za ciosem i postaramy się zrobić niespodziankę - zapowiedział szkoleniowiec KPR Ruchu Chorzów.

Marcin Księżyk jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych i cieszy się, że zawodniczki uwierzyły w swoje umiejętności. - Dziewczyny zaczęły wierzyć, że można wygrywać. Od miejsca drugiego do ósmego drużyny są bardzo wyrównane, więc można się spodziewać wszystkiego. Wygra ten, kto będzie miał lepszą dyspozycję dnia, trochę szczęścia, mniej kontuzji - dodał trener.

Czy Niebieskie sprawią niespodziankę i awansują do półfinału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×