Azoty zrealizowały plan - relacja z meczu Azoty Puławy - Śląsk Wrocław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści Azotów Puławy bez większych problemów pokonali przed własną publicznością Śląsk Wrocław i praktycznie zapewnili sobie awans do fazy play-off.

Piłkarze ręczni Śląska Wrocław po niezwykle dotkliwej porażce z Wybrzeżem Gdańsk nie załamali się i do spotkania w Puławach przystąpili z wiarą w sprawienie niespodzianki. Gospodarzom po blamażu w konfrontacji z Benficą Lizbona przyświecał jasny cel. Pewno zwycięstwo, które pozwoliłoby odzyskać zaufanie kibiców i praktycznie zapewniło awans do fazy play-off.  [ad=rectangle] Zawodnicy beniaminka z dużym animuszem rozpoczęli spotkanie i przez pierwsze 20 minut toczyli z puławianami wyrównaną walkę, wówczas był remis 10:10. W szeregach puławian znakomicie spisywał się Jan Sobol, jednak gracze Azotów popełniali sporo błędów w obronie. W końcówce pierwszej połowy gospodarze poprawili defensywę, między słupkami bramki Azotów brylował Sebastian Zapora, a w ataku skuteczni byli Marko Tarabochia i Rafał Przybylski, co sprawiło że miejscowi zeszli do szatni z zaliczką czterech trafień 16:12.

Drugą część zawodów lepiej rozpoczęli wrocławianie, którzy po serii trafień Arkadiusza Miszki zniwelowali straty do zaledwie jednej bramki. Na więcej jednak zawodników Ślaska nie było stać. Ciężko myśleć o sprawieniu niespodzianki, w sytuacji, gdy brakuje zagrożenia z drugiej linii. Pojedyncze udane akcje Michała Adamuszka to zbyt mało na Azoty. Gospodarze szybko odpowiedzieli skutecznymi akcjami, w wypracowaniu bezpiecznej przewagi pomogły trafienia Krzysztofa Łyżwy.

W 47 minucie gospodarze prowadzili już 25:19 i wrocławianie stracili resztki wiary w sprawienie niespodzianki. W zespole z Puław szansę gry dostał wracający po kontuzji Kosta Savić. Meczu nie dokończył Mateusz Kus, który otrzymał trzy wykluczenia i w konsekwencji czerwoną kartkę. Na minutę przed końcem zawodów bramkę zdobył Adam Skrabania i tablica wyników pojawił się rezultat 32:23. Śląsk zdołał jeszcze zaliczyć dwa trafienia i mecz zakończył się wynikiem 32:25. Drużyna Ryszarda Skutnika dzięki tej wygranej awansowała na 6. miejsce w tabeli.

KS Azoty Puławy - Śląsk Wrocław 32:25 (16:12)

Azoty: Bogdanov, Zapora - Krajewski 6, Sobol 6/2, Tarabochia 6, Przybylski 5, Łyżwa 4, Skrabania 2, Tsitou 2, Prce 1, Kus, Savić. Karne: 2/2. Kary: 12 min.

Śląsk: Cudić, Prus - Adamuszek 6, Miszka 6/2, Jarowicz 4, Ścigaj 3, Kryński 2, Radojević 1, Wróblewski 1, Białaszek 1, Telepnev 1, Garbacz, Koprowski, Herudziński. Karne: 2/3. Kary: 6 min.

Kary: Azoty - 12 min. (Kus - 6 min., Łyżwa – 4 min., Przybylski – 2 min.); Śląsk (Koprowski, Ścigaj, Telepnev - po 2 min.)

Sędziowie: Figarski-Żak. Delegat: Stanisław Hojda. Widzów: 700

Źródło artykułu:
Kto był najlepszym zawodnikiem meczu?
Przemysław Krajewski
Marko Tarabochia
Sebastian Zapora
Michał Adamuszek
Inny zawodnik
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
zenek12345
19.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adamuszek od zawsze udawał słabego akora. Azoty tragicznie w obronie.Skrzydła bronią dobrze ale środek dziurawy jak sito. Jak tak będą grać to w Kwidzynie nie ma co liczyć na wygraną.  
avatar
wujas
19.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Adamuszek był najlepszym aktorem w tym meczu, gość jest tak delikatny że powinien grać w szachy choć i tam pewnie ktoś by go faulował:(