Marcin Księżyk: Jestem przekonany, że nasza forma wciąż rośnie
- Ostatnie spotkania i praca, jaką wykonują wszystkie moje zawodniczki, napawa mnie optymizmem - przyznaje szkoleniowiec Ruchu Chorzów.
Chorzowianki w niedzielę pokonały u siebie Sambor Tczew. Chociaż dyktowały swoje warunki gry niemal przez całe spotkanie, to przez rozprężenie w drugiej połowie, zafundowały sobie wiele nerwów. Jednak obserwatorzy niedzielnego meczu zwracali uwagę na postawę sędziowskiego duetu Andrzej Chrzan-Michał Janas. Arbitrzy przyznali ponad pół godziny kar i swoimi drobiazgowymi decyzjami mocno ograniczali widowiskowość spotkania. Do chóru krytyków bez wahania dołącza też trener Ruchu.
- Pewnie obyło by się bez tylu nerwów, gdyby sędziowie tak często nie karali, bo robili to nad wyraz chętnie… W dodatku mało proporcjonalnie - po naszej stronie były aż 22 minuty, a po stronie rywala 10 minut. Chwilami odgwizdywali zachowania, które z boku trudno było spostrzec - ocenia Marcin Księżyk. - Na pewno, jeżeli nie gralibyśmy tak często w osłabieniu, to mógłbym ocenić mój zespół bardziej obiektywnie. Wiadomo, że pewne elementy są zawsze warte poprawienia, ale przy tak częstych osłabieniach naprawdę nie było źle.Ruch w bieżących rozgrywkach odznaczał się wyjątkowo niestabilną formą. Jednak finisz rozgrywek ma naprawdę imponujący, co powinno zwiastować spore emocje przed walką w play-offach. - Jeszcze nie myślę o kolejnej fazie sezonu Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to już tuż tuż, ale w tej chwili najważniejsze jest spotkanie z Zagłębiem. Ostatnie spotkania i praca, jaką wykonują wszystkie moje zawodniczki, napawa optymizmem. Widzę, jak Zuza Ważna odgrywa coraz ważniejszą rolę w zespole i wiele wnosi swoim rzutem z drugiej linii, co dodatkowo mnie cieszy. Kondycyjnie też wyglądamy dobrze, dlatego jestem dobrej myśli - kończy opiekun chorzowskich szczypiornistek.