Daniel Waszkiewicz: To było jak szukanie światła w tunelu
- Około pół godziny nas nie było. Chyba wyszliśmy na ten moment z hali - ocenił przebieg wydarzeń w Szczecinie z Pogonią szkoleniowiec Wybrzeża Gdańsk, Daniel Waszkiewicz.
Krzysztof Kempski
Zupełnie dwa oblicza pokazało w sobotę w hali Azoty Arena Wybrzeże Gdańsk. Przez pierwsze 16 minut dość niespodziewanie prowadziło z miejscową Pogonią Szczecin. Od stanu 8:4 nastał jednak kryzys, którego nie potrafił wyjaśnić nawet szkoleniowiec siódemki ze stolicy województwa pomorskiego. - Też nie wiem co się stało. Trudno jest mi to wytłumaczyć. Około pół godziny nas nie było. Chyba wyszliśmy na ten moment z hali. Przestaliśmy grać agresywnie. Na Pogoń to było zdecydowanie za mało - obrazowo skomentował przebieg spotkania Daniel Waszkiewicz.
Trener Waszkiewicz nie potrafił wyjaśnić postawy swojej drużyny
Ostatecznie skończyło się wynikiem 25:16. Wybrzeżu zaś zostanie zapisany niechlubny rekord w polskiej Superlidze: 21 minut bez zdobyczy bramkowej. - Nie wiem czy to jest rekord, czy nie. My jesteśmy zespołem, który rzuca ewidentnie mało bramek. Nie mamy aż takiego przebicia w ataku. Jesteśmy przygotowani na to, że te gole przychodzą nam z trudnością. Mieliśmy nadzieję, że Pogoń rzuci mniej. Tak się nie stało - powiedział na koniec szkoleniowiec beniaminka z Gdańska.