Odczarowały Chorzów - relacja z meczu Ruch Chorzów - Energa Koszalin
O tym, że przewaga liczebna to nie wszystko, boleśnie przekonały się zawodniczki Ruchu Chorzów. Walczące przez cały mecz niemal tą samą "siódemką" zawodniczki AZS Energa Koszalin wygrały pewnie 32:28.
Druga odsłona rozpoczęła się od trzech kolejnych bramek gości, co kompletnie wybiło z rytmu "niebieskie". Nie pomagały kolejne zmiany (łącznie wystąpiło w meczu aż 15 zawodniczek Ruchu), lecz przede wszystkim seryjnie marnotrawione rzuty karne. W całym spotkaniu chorzowianki wykorzystały zaledwie 4 z 9 prób. Na kwadrans przed końcową syreną przegrywały już 18:26 i wiadomym było, że niebywale trudno będzie im nawiązać kontakt z przeciwnikiem. Zwłaszcza, że bardzo zawodziła gra w obronie. - Nie realizowaliśmy założeń taktycznych. W ogóle! - pieklił się po spotkaniu trener Marcin Księżyk. - Szkoda, bo naprawdę mieliśmy rywala świetnie rozpracowanego.
Naturalnym było lekkie rozprężenie w szeregach koszalinianek. To mogło jednak skończyć się fatalnie - im bliżej było końca meczu, tym szybciej topniała ich przewaga. W 58 minucie było już tylko 27:31. - To, co robiliśmy w końcówce to był kabaret, nie można pozwalać sobie na takie rozluźnienie - denerwował się trener Jankowski. Koniec końców mógł jednak odetchnąć - jego podopieczne zwyciężyły 32:28, odczarowały chorzowski parkiet i umocniły się w ligowej czołówce.
KPR Ruch Chorzów - AZS Energa Koszalin 28:32 (12:18)
KPR: Ciesiółka, Montowska - Pieniowska 3, Piotrkowska, Lesik 13, Drażyk, Migała 1, Krzymińska, Masłowska 2, Doktorczyk, Sucheta, Rodak 2, Belmas 4, Ważna 3, Płomińska.
Trener: Marcin Księżyk
Karne: 4/9
Kary: 8 minut
AZS: Kowalczyk, Prudzienica – Kalska 9, Kobyłecka 7, Muchocka 4, Chmiel 1, Błaszczyk 2, Manoila 3, Matuszczyk 6.
Trener: Edward Jankowski
Karne: 8/8
Kary: 4 minuty
Sędziowali: Andrzej Chrzan, Michał Janas (Tarnów)
Widzów: 300