Goliat pokonał Dawida - relacja z meczu KSSPR Końskie - PE Gwardia Opole

Niespodzianki nie było. W meczu godnym miana hitu kolejki, a może i całej rundy rewanżowej w grupie B I ligi, KSSPR Końskie uległ Gwardii Opole 26:31.

Dariusz Kosma
Dariusz Kosma
W tym spotkaniu było wszystko - kapitalne obrony bramkarzy, spektakularne akcje indywidualne w ataku, zażarta walka o każdą piłkę, zarówno w obronie, jak i w ataku. Wszystko to przy nadkomplecie publiczności, bowiem zespoły wspaniale dopingowali kibice obu drużyn. Dopisały także media.
Jeszcze przed spotkaniem trener gospodarzy Michał Przybylski miał kolejny ból głowy. Listę kontuzjowanych powiększył filar obrony i ataku Sebastian Smołuch, który skręcił kostkę w meczu poprzedniej kolejki w Kaliszu. Ta kontuzja okazała się na tyle groźna, że wyeliminowała go z potyczki KSSPR Końskie - PE Gwardia Opole. Początek spotkania jednak nie wskazywał, kto tu jest Dawidem, a kto Goliatem.

Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem wspaniałych interwencji Przemysława Witkowskiego, który bronił w sytuacjach są na sam, a także "wyleczył" z rzutów karnych Mateusza Jankowskiego i Wojciecha Trojanowskiego, który nota bene występował swego czasu w Końskich. W szeregach gwardzistów występuje także wychowanek Końskich Paweł Swat.

W pierwszej połowie, przy świetnej grze obronnej (potem były reprezentant kraju Adam Malcher pozazdrościł udanych parad Witkowskiemu), żadnej z drużyn nie udało się zbudować większej przewagi. Najwyższą, bo 3-bramkową, mieli konecczanie w 22. minucie po trafieniu z koła Arkadiusza Bąka (8:5), by potem stracić cztery gole z rzędu. Stąd też wynik do przerwy brzmiał 14:13 dla miejscowych.

W drugiej odsłonie podrażnieni obrotem sprawy goście wzięli się ostro do roboty. Wysoka, bardzo aktywna obrona, którą od około 10. minuty gry zaordynował selekcjoner KSSPR-u, już nie przynosiła pożądanych efektów. W grze indywidualnej brylował Rok Simić, który w sumie siedmiokrotnie pokonał tej soboty Witkowskiego, a ponadto wywalczył kilka rzutów karnych dla opolan. Konecczanie mieli ich w sumie aż 11, a w tej kwestii zaskoczył wszystkich Artur Rurarz, który wywalczył gros z nich.

Przy braku wartościowych zmienników, miejscowym starczyło sił do około 50. minuty gry. Jeszcze w 43. minucie był remis 21:21, ale już 11 minut potem goście wypracowali sobie bezpieczną, jak się później okazało, przewagę pięciu oczek (22:27). Tym razem Goliat nie dał się pokonać Dawidowi. Już do końca podopieczni trenera Rafała Kuptela pilnowali wyniku i wygrali zasłużenie. Konecczanom pozostają słowa uznania za podjęcie zażartej walki z faworyzowanym przeciwnikiem.

Należy dodać, że cały dochód z zawodów (ze sprzedaży biletów i aukcji kilku koszulek - w tym reprezentacyjnej Patryka Kuchczyńskiego - oraz wczasów w podkoneckiej Sielpi) zostanie przekazany na dofinansowanie operacji, leczenia oraz późniejszej rehabilitacji rozgrywającego KSSPR Michała Bąka.

KSSPR Końskie - PE Gwardia Opole 26:31 (14:13)

KSSPR: Witkowski - Mastalerz 5/1, Matyjasik 5/4, Sękowski 4, Bąk 3, Napierała 3/3, Rurarz 2, Bodasiński 2/1, Słonicki 1, Maleszak 1, Krzywkowski.
Karne: 9/11.
Kary: 6 minut (Matyjasik- 4 min., Bodasiński - 2min.).

Gwardia: Malcher, Buchcic - Simić 7/2, Trojanowski 6/1, Mokrzki 5, Paweł Swat 4, Jankowski 3/0, Rumniak 3, Zeljić 2, Prokop 1, Baran, Lasoń.
Karne: 3/5.
Kary: 8 minut (Rumniak, Jankowski, Mokrzki, Baran - po 2 min.).

Sędziowali: Andrzej Chrzan i Michał Janas (Tarnów).
Delegat ZPRP: Wojciech Michalik (Kraków).
Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×