Michael Biegler: Popełniłem błąd nie dając szansy Szybie

trener nie zaufał Szybie i jeszcze bardziej zajeżdżał Rojewskiego. A teraz dla odmiany nawet na chwilę Michałowi nie dał odpocząć. Dziwne decyzje. Trenerowi wg mnie brak odwagi. Ma swoich sprawdzonych pewniaków i na nich cały czas stawia. Ciekawe jak mógłby wypaść na turnieju Masłowski. Niestety tego się nie dowiemy. Podobnie z Wicharym. Ciekawe jak oni się czuli odpierając medale, mimo że na parkiecie się nawet na chwilę nie pojawili. O ile obrona się bardzo poprawiła i nieźle się zazębia, to w ataku zero ustawionych i zaplanowanych akcji. Było kilka, ale to chyba jeszcze standardowe z czasów Wenty. Nic odkrywczego. Nie rozumiem też czemu w przewadze nie gramy do skrzydeł. Francuzi prawie każdą taką sytuację grali do skrzydłowych, a Ci w większości je wykorzystywali. My mając dziś przewagę (po czasie wziętym przez Bieglera) gramy Dzidziusiem przez środek, gdzie ten obija potrójny blok. Bez sensu. To po co ten czas? Chyba, że to była taka cfana zagrywka w stylu: "Będą się spodziewali, że zagramy do skrzydła, więc zagramy tam gdzie ich najwięcej, czyli środkiem". Jeżeli już wpuszczany jest Kola, to musi on mieć przygotowane i wytrenowane warianty i wypracowaną pozycję. Niestety, ale brakuje mu chłodnej głowy i jak ma coś improwizować, to często traci bądź obija blok. On musi mieć rozrzucony blok i wypracowaną sytuację. A skoro nie gramy do skrzydeł i mieliśmy przestoje w ataku pozycyjnym, to trzeba było spróbować np. gry na 2 koła co się sprawdziło z Chorwatami. No ale może to tylko ja widzę, a janusze oglądający MŚ będą bili mu pokłony, bo jego drużyna zdobyła brąz.

Katarem szału nie robił aż sie prosiło o wpuszczenie Szyby i ściągniecie Rojewskiego który bał sie rzucć tak to wyglądało z mojej perspektywy

kadry na rzecz HSV Hamburg