Wojciech Zydroń: Rojewski mnie nie przekonuje
Po niesamowitej końcówce ważne zwycięstwo odnieśli reprezentanci Polski. Ich marzeniem było trafić na Szwecję. Zagrali i zrobili swoje. - Poziom meczu nie był rewelacyjny - przyznał Zyga.
Krzysztof Kempski
Wielkie emocje przysporzyli nam szczypiorniści. Polacy, jak uczy historia, są bohaterami horrorów z happy endem. Nie inaczej było w tak ważnym spotkaniu jak w 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. - Emocje były niesamowite, ale sam mecz nie stał na jakimś rewelacyjnym poziomie tak ze strony jednej, jak i drugiej drużyny. Zagraliśmy bardzo dobre zawody w obronie i w bramce mieliśmy Szmala. To jest nasz "mistrz obrony narodowej". W kilku ważnych sytuacjach był po prostu niesamowity - zauważył obserwujący mecz Wojciech Zydroń.
Rojewski nie zaliczy turnieju do przesadnie udanych
Nie chciał się przy tym wypowiedzieć, kogo widziałby na prawej stronie. - Trudno tak na szybko powiedzieć. Od tego są trenerzy kadry. Oni mają swoich skautów, informatorów, więc niech się tym zajmują i analizują. Uważam jednak, że więcej czasu mógł otrzymać Michał Szyba - dodał.
Przypomniał na koniec to, z czego nasza reprezentacja jest doskonale znana. - Jedna najważniejsza rzecz, wygraliśmy tym, czym na poprzednich mistrzostwach, na których zdobywaliśmy medale, czyli wielkim sercem, wolą walki i zaangażowaniem. Zagraliśmy chyba najlepszy mecz w obronie na tym turnieju - podsumował doświadczony skrzydłowy.