Szczecinianie zagrali dla Tomasza Strząbały. Kibice dopisali
Spora rzesza kibiców, mimo finałowych meczów mistrzostw Europy w piłce ręcznej, zdecydowała się przyjść do Areny Szczecin. Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów.
Krzysztof Kempski
Od meczu koszykówki rozpoczęło się charytatywne spotkanie Gaz-System Pogoni Szczecin i King Wilków Morskich Szczecin. Wynik otworzył 10-latek Paweł Kowalczyk, który swój udział w zespole Wilków zapewnił sobie wygrywając licytację. Co ciekawe, jego autorstwem padło znacznie więcej punktów (24 w pierwszej połowie). To właśnie on był najskuteczniejszym "wilczkiem". Nic więc dziwnego, że zrobił największą furorę wśród licznie zgromadzonej publiczności.
Dość wyrównana, zgodnie z oczekiwaniami, była ostatnia tercja meczu charytatywnego. Techniką na parkiecie imponował głównie Łukasz Gierak, ale i reszta zawodników wyraźnie "czuła" ten sport. Pierwszą połowę minimalnie wygrali szczypiorniści. W drugiej bliżej podwyższenia byli piłkarze ręczni, lecz brakowało tego ostatniego podania. Jedną z kontr wykorzystał Marcin Flieger ustalając wynik końcowy na 2:2.
Po meczu odbyło się losowanie nagród, w tym głównej: dwudniowego pobytu dla dwóch osób w SPA w Dziwnówku.