Kar-Do Spójnia Gdynia rewelacją I ligi. "Liczyłem na zaskakująco wysoką pozycję"

Kar-Do Spójnia Gdynia, to jedna z rewelacji sezonu. Mimo, że z drużyny odeszło przed sezonem dwóch liderów, po rundzie zajmuje ona czwarte miejsce w grupie A I ligi.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Już przed początkiem rozgrywek trener Kar-Do Spójni Gdynia mówił, że jego podopiecznych stać na wiele. Aktualnie ekipa przez niego prowadzona jest czwarta w lidze i przegrywa jedynie z dwoma spadkowiczami i Polskim Cukrem Pomezanią. - Faktycznie przed sezonem tak uważałem, jednak na celowanie w konkretne miejsce nie byłem w stanie odpowiedzieć z prostego powodu - mieliśmy nową połowę zespołu i byliśmy wielką niewiadomą. Chęć zdobycia wysokiego miejsca była pewnie w sferze życzeń dla każdego z nas, jednak nieskromnie powiem, że liczyłem na zaskakująco wysoką pozycję i to się udało - powiedział Marcin Markuszewski.
Przed rozgrywkami z drużyny odeszli Grzegorz Dorsz i Stanisław Gębala - wychowankowie, którzy grali w Kar-Do Spójni pierwsze skrzypce. - Na pewno byli oni podstawowymi zawodnikami tego zespołu. Na szczęście udało się ich zastąpić i to z naprawdę niezłym skutkiem. Jeśli chodzi o poprawę miejsca z nimi w składzie, to ciężko to przewidzieć, ale byłaby jeszcze większa możliwość rotacji składem - zauważył Markuszewski. - Naszą receptą było zgranie się nowopowstałego zespołu i ciężka praca na treningach. Na początku rundy było widać, że chłopaki jeszcze nie bardzo rozumieli się nawzajem i chyba nie do końca wierzyli w aż tak duże nasze możliwości. Jednak jak udało się i to poukładać, to w połączeniu z ich naprawdę ciężką pracą dało to efekt w postaci dużo lepszej gry z biegiem czasu. Wiedziałem kogo ściągam do klubu, więc postawa tych zawodników nie jest dla mnie zaskoczeniem, a wręcz uważam, że nie wszyscy pokazali jak do tej pory na co ich stać - uważa szkoleniowiec.Problemem klubu z Trójmiasta było w poprzednich sezonach to, że nie udało się w Gdyni zatrzymywać najlepszych zawodników. Jak się okazuje, ta tendencja może się zmienić. - Uważam, że na przyszły sezon zostaną wszyscy obecni, albo przynajmniej większość. Powiem więcej - jestem przekonany, że uda się drużynę jeszcze wzmocnić - zapowiedział Markuszewski.
Kar-Do Spójnia pod wodzą Marcina Markuszewskiego prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze Kar-Do Spójnia pod wodzą Marcina Markuszewskiego prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze
Od 20 grudnia gdynianie mają przerwę w treningach. - Zawodnicy dostali wolne aż do 2 stycznia i w tym czasie będą pracowali indywidualnie, w szczególności nad siłą. W ostatnim czasie udało nam się przeprowadzić testy z fizjologami gdańskiej AWFiS, więc mam spore pojęcie na temat braków poszczególnych zawodników. W styczniu na pewno sporo popracujemy nad cechami motorycznymi, dużo również potrzebujemy treningu indywidualnego i grania z mocnymi zespołami. Czasu jest niewiele na wykonanie planu w całości ale wierzę, że nam się to uda i na drugą rundę będziemy gotowi - stwierdził trener Kar-Do Spójni.

Mimo dobrych wyników, głównie przez konkurencję w postaci innych klubów sportowych oraz niewielką bazę kibiców, mało osób chodzi na mecze czwartej drużyny grupy A. - W tym elemencie na pewno mamy spory problem, ale spora grupa ludzi ciekawych naszego wyniku i gry w szczególności już się pojawiła. Jestem optymistą i mam nadzieję, że jeśli nadal będziemy spełniać nałożone sobie cele, to i ten element poprawimy znacznie - wierzy Marcin Markuszewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×