Michał Daszek: Nasza gra mimo zmian nie traciła na jakości

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Orlen Wisła Płock pokonała w sobotę Śląsk Wrocław w meczu 13. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn. - Zagraliśmy całkiem nieźle w obronie, co widać po liczbie straconych bramek - ocenia Michał Daszek.

Płocczanie w sobotnim spotkaniu nie mieli najmniejszych problemów z ograniem beniaminka rozgrywek Superligi. Nafciarze już na samym początku meczu zbudowali kilkubramkową zaliczkę, która przed przerwą sięgnęła rozmiarów dziesięciu trafień (21:11). W drugiej połowie podopieczni Manolo Cadenasa poszli za ciosem i dobili rywali. [ad=rectangle] - Śląsk postawił nam twarde warunki, zagrał twardo w obronie na początku spotkania. My próbowaliśmy mimo wszystko zagrać konsekwentnie swoją piłkę ręczną, odpłacić się wrocławianom twardą grą z tyłu - mówił na pomeczowej konferencji Michał Daszek.

Młody skrzydłowy w sobotnim meczu dostał szansę gry w większym wymiarze czasowym, co wykorzystał z nawiązką, występ kończąc z dziewięcioma trafieniami. Po zmianie stron Wisła dobiła rywali, w całym spotkaniu triumfując różnicą aż siedemnastu bramek (40:23). - W drugiej części pierwszej połowy ta gra nam zaskoczyła, wyprowadziliśmy kilka szybkich kontrataków, co trochę podłamało zespół Śląska, który przyjechał tutaj w okrojonym składzie. Nam to nie utrudniło gry - po kilku kontrach mogliśmy zmienić zawodników a nasza gra nie straciła na jakości -

podkreślał Daszek.

Nafciarze 2014 roku zakończyli na fotelu wicelidera rozgrywek PGNiG Superligi. Do niepokonanego mistrza z Kielc płocczanie tracą trzy punkty.

Źródło: sprwislaplock.pl

Źródło artykułu:
Komentarze (0)