Kacper Adamski: Zdenerwowanie nakręca nas do jeszcze większej pracy

Wybrzeże Gdańsk po porażce z MMTS-em zagra z Nielbą w Pucharze Polski. Kacper Adamski, który pokazał się w ostatnim spotkaniu z bardzo dobrej strony liczy na zwycięstwo w Wągrowcu.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Kacper Adamski po przyjściu do Wybrzeża Gdańsk nie gra w dużym wymiarze czasu. W ostatnim spotkaniu, w którym czerwono-biało-niebiescy podejmowali MMTS Kwidzyn wszedł na 20 minut i rzucił pięć bramek. - Może troszeczkę byłem spięty, ale po pierwszej bramce mnie to uczucie opuściło i robiłem swoje - powiedział wychowanek Wisły Płock.
Czy w związku z tym, że Adamski gra rzadziej nie obawiał się o swoją skuteczność? - Absolutnie nie. Trenerzy zawsze nam mówią, żeby nie myśleć o tym co można zrobić źle, a o tym co można zrobić dobrze. Dzięki temu można robić to, co najlepiej wychodzi. Dodatkowo znam bardzo dobrze bramkarzy z Kwidzyna i na pewno mi to pomogło - przyznał rozgrywający. Jeden z trzech zawodników, którzy dołączyli do Wybrzeża przed sezonem liczy na to, że teraz będzie grał częściej. - Mam nadzieję, że przekonam do siebie trenerów. Wszystko okaże się w następnych meczach. Teraz jedziemy do Wągrowca i jak zawsze zagramy o zwycięstwo - zdeklarował Kacper Adamski

Gdańszczanie już kilka razy przegrywali po wyrównanym boju. Czy w związku z tym nie ma problemów z atmosferą i z dyspozycją psychiczną zawodników Wybrzeża? - Nie załamujemy się, bo to nam w niczym nie pomoże. Jest zdenerwowanie, które nakręca nas do jeszcze większej pracy - powiedział rozgrywający, który podczas ostatniego meczu w jednej akcji trzy razy zgubił piłkę. - Miałem strasznie mokrą lewą dłoń. Próbowałem ją wytrzeć, obkleić, ale niestety nic nie pomagało - wyjaśnił.
Hubert Kornecki: Każdy, kto wchodzi w tej drużynie na boisko, oddaje za nią serce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×